poniedziałek, 18 lipca 2016

Za górami, za lasami, w odległej Szkocji... Czyli o tym jak zdobyć serce Quidportavi :)

Obca
Diana Gabaldon

Panie i Panowie! 
Z dumą przedstawiam wam najbardziej niesamowity przypadek, jaki dane mi było popełnić ostatnimi czasy. W ogóle nie planowałam czytać tej książki. Nawet nie wiem jakim sposobem znalazła się na mojej półce w LC. Sięgnęłam po nią tylko dlatego, że była na pierwszej stronie „chcę przeczytać” kiedy przeglądałam pozycje dostępne w tej chwili w mojej bibliotece. A, no i lubię książki, które zrzucone z odpowiedniej wysokości są w stanie uśmiercić przypadkowego przechodnia… albo chociaż go ogłuszyć. Wiecie, te takie mające tysiąc stron i twardą okładkę :P. Obca, bo o niej dziś będzie mowa, spełnia ten warunek.

Mamy  rok 1945. Druga wojna światowa dobiega końca. Po wieloletniej rozłące Claire Randall wraz z mężem Frankiem udają się na wczasy do Szkocji, aby odnowić łączącą ich więź, która osłabła podczas wojennego rozstania. On ma hyzia na punkcie swojego szkockiego  przodka, namiętnie bada jego historię. Ona pasjonuje się  w zielarstwie, uwielbia poznawać lecznicze właściwości ziół. Razem stanowią uroczą, kochającą się parę. Kiedy Claire  zauważa nieznaną roślinę u stóp jednego z głazów tworzących Kamienny Krąg postanawia wybrać się tam następnego dnia, aby ją zerwać… i gdy dotyka ów skały niespodziewanie cofa się w czasie. PUF! Claire trafia do osiemnastowiecznej Szkocji, a konkretniej do roku 1743. Od tej chwili jej życie zmieni się o 180 stopni. Wyzwolona kobieta będzie musiała przeżyć w świecie męskiej dominacji. Doświadczona polowa pielęgniarka zostanie zmuszona do leczenia innych jedynie z pomocą ziół. A jeśli tego byłoby mało, serce kobiety również zostanie poddane próbie. Jakiej? Sami sprawdźcie, przecież nie mogę zdradzić Wam wszystkiego! ;)


Nie wiem od czego zacząć. Może najpierw szczypta faktów? Myślę, że fakty są cacy ;). A więc musicie wiedzieć, że Obca nie jest nową historią. Diana Gabaldon napisała ją ponad 20 lat temu! A więc skąd się wzięła tak nagle na półkach każdej księgarni? Cóż, to wszystko za sprawą serialu emitowanego przez AXN -  Outlander. Kiedyś o nim napiszę więcej, dziś krótko: POLECAM! Z faktów mogę jeszcze dodać, że Obca może przerazić niektórych z Was swoim rozmiarem. Powieść obejmuje ponad 700 stron,  a każdy kolejny tom jest grubszy od poprzedniego. Mnie to w żadnym stopniu nie zraziło, wręcz przeciwnie ;). Ale przejdźmy do recenzji!


Miejsce akcji. Osiemnastowieczna Szkocja. Cholera, w życiu bym nie pomyślała, że ten kraj może być taki fascynujący! Autorka sprawiła, że zapragnęłam cofnąć się do tamtych czasów, ubierać się w te bajeczne suknie, jeździć konno w kompanii prawdziwych Szkotów, nauczyć się władać mieczem i tańczyć do muzyki granej na dudach. Diana Gabaldon opisuje wszystko tak realistycznie i ciekawie, że człowiek zapomina o świecie wokół niego. Klimat jest oddany w najdrobniejszych szczegółach. Coś niesamowitego. Bardzo Was przepraszam, ale nie potrafię Wam tego opisać. Tam, na tych 700 stronach znajdziecie pojedynki klanów, brutalność osiemnastowiecznych Szkotów, walkę o władzę, spiski, rodzącą się rebelię, wietrzne, kamienne zamki, mężczyzn w kiltach, niesamowitą miłość w szkockim wydaniu… czego dusza zapragnie!

Postacie wykreowane przez panią Gabaldon są obłędne – wszystkie razem, i każda z osobna. Pozwólcie, że trochę wam je przybliżę ;).

Wpis wyszedł piekielnie długi, a mam niedobór
cytatów, więc urozmaicę go kadrami z serialu ;)
Główną bohaterką jest Claire Randall… chociaż z tym nazwiskiem troszkę się pośpieszyłam. W każdym razie gdy ją poznajemy jest ona panią Randall. Claire trafiła na front IIWŚ i pełniła funkcję pielęgniarki. Jest piekielnie charakterną kobietą – głośno i wyraźnie mówi co myśli, buntuje się gdy coś jej nie odpowiada i zawsze walczy o to, co uważa za słuszne. Uwielbiałam to w niej. Ten upór i zawziętość. Szkoci raczej nie podzielali mojego zachwytu, może z jednym, rudowłosym wyjątkiem ;). Te cechy przysporzyły głównej bohaterce cholernie wiele problemów, ale nie zdradzę nic więcej. Claire miała ogromne serce – leczyła nie tylko swoich przyjaciół, ale każdego, kto potrzebował pomocy medycznej. Podziwiałam jej odwagę i zaradność – jak na kobietę, która wylądowała w nie swoich czasach Claire poradziła sobie świetnie. Nie załamała się, tylko skupiła na przetrwaniu wykorzystując wiedzę, jaką posiadała na temat historii Szkocji. Rzadko się zdarza, że pałam stuprocentową sympatią do głównej bohaterki, jednak w tym przypadku naprawdę nie wiem, do czego mogłabym się przyczepić.

Claire jest świetna, ale to nie ona zasłużyła na miano mojego ulubieńca. Ten tytuł bezdyskusyjnie należy się Jamie’mu – rudowłosemu Szkotowi, który podbił moje serce. Postać tą cechuje honorowość i męstwo. Jamie jest… cholera, on jest idealny! Kochający, troskliwy, przystojny (tak, rudzi są fajni <3), odważny, uparty, zabawny… Wiem, że to brzmi kiczowato, i pewnie myślicie sobie, że to kolejny przerysowany rycerz na białym koniu, ale to nie tak. On jest prawdziwy, realny. Mimo tych wszystkich zalet Jamie popełnia błędy, przegrywa walki i podejmuje złe decyzje. Jednym słowem: Mój Ulubiony Szkot jest idealnie ludzki ;).


W książce mamy też czarny charakter – Jacka Randalla. (O ja naiwna! Kiedy zaczęłam czytać byłam przekonana, że to on będzie miłością Claire. Wiecie, jakaś magiczna przemiana, metamorfoza spowodowana miłością czy coś. To przez to, że nie przeczytałam opisu z okładki :D). Randall jest podły, okrutny, brutalny… Szczerze? Miałam ochotę typka uśmiercić za każdym razem, gdy pojawiała się chociażby wzmianka o nim. Anglik miał spaczoną psychikę, chociaż w tamtych czasach nie wiedziano o czymś takim jak sadyzm.  Czarny Jack stworzony przez panią Gabaldon  jest fenomenalny, pomimo (a może dzięki) odrazy, jaką czułam czytając o nim.

To są trzy najważniejsze postaci w Obcej. Oprócz nich spotkacie tam ogrom indywidualności. Jest  kobieta posądzona o czarnoksięstwo, mamy szkockiego wodza, który nie opuszcza swojego zamku z powodu choroby, jest też jego brat, będący rękami i nogami Szkota. Poznacie niesamowitą, zaradną gospodynie, bogobojnego, zabobonnego kapłana, no i przede wszystkim: gromadę bezczelnych, wojowniczych Szkotów, których nie sposób nie polubić! Diana Gabaldon spisała się na medal ;).


Przejdźmy do samej historii. Cóż, tu też ciężko znaleźć słabe strony. Autorka nie pozwala nam się nudzić, jedynie chwilami daje możliwość uspokojenia serducha. Akcja przebiega płynnie, pani Gabaldon nie rozwodzi się nad nieistotnymi szczegółami. Wątek miłosny wplata w stos intryg i krwawych walk, co niezwykle mi się podobało. Bo to nie było tak, że ledwo otworzyłam książkę, a już miłość kwitła, tak bez ostrzeżenia. Nie, na ten wątek musiałam długo poczekać. Z początku była ledwie przyjaźń, później hmmm… obowiązek, a miłość przyszła z czasem, kroczek po kroczku. Ale jaka to była miłość! Kurczę, chyba każda kobieta chciałaby znaleźć takiego Szkota, a niejeden mężczyzna oddałby wiele za własną Claire. Nie mogę powiedzieć więcej bo byłby to spoiler, ale zapewniam, że wkręcicie się w historię Claire i Jamiego. Słowo Blogerki ;).
To, co mi się ogromnie podobało, to walka pomiędzy Szkotami a Anglikami. Nie będę robić Wam lekcji historii, jeśli postanowicie sięgnąć po Obcą, to poznacie szczegóły. Diana Gabaldon świetnie ukazała ten historyczny spór, idealnie oddała napięcie pomiędzy obiema stronami. W Obcej nie brakuje krwawych scen, bitew i pojedynków, chłost i gwałtów. Cóż, w końcu jesteśmy w brutalnej, chłodnej Szkocji.



Znalazłam jednak ryse na szkle, defekt, malutką niedoskonałość. Mam na myśli niektóre opisy. Jak już wspominałam pani Gabaldon umie czytelnika wciągnąć do swojego świata. I w większości przypadków mnie to zachwycało, ale kiedy przyszło mi przeczytać opis porodu z powikłaniami… To było tak przerażająco prawdziwe, że kilkakrotnie odkładałam książkę. Dopiero po dwóch godzinach udało mi się przez to przejść. To samo powtarzało się w niektórych brutalnych opisach. Z jednej strony podziwiam autorkę za umiejętność namalowania słowami tych wszystkich obrazów, ale z drugiej… Cóż, należę do osób czułych na ból, nawet ten na papierze, a bujna wyobraźnia w tym przypadku nie pomagała ;<.

I jeszcze jedna rzecz, której mogę się przyczepić: seks. Seksu ci w Obcej dostatek. I chociaż wątek miłosny był cudowny, to niektóre erotyczne sceny były według mnie przesadzone, lekko odpychające. Ale nie zrażajcie się, nie było tak strasznie! W większości przypadków sceny miłosne czytało się przyjemnie, te przegięte należą do mniejszości.


Podsumowując: Obca jest jedną z najlepszych książek, jakie ostatnio czytałam. Historia jest świetna, i chociaż można dopatrzeć się schematów, to giną one w powodzi zalet. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty opisując osiemnastowieczną Szkocję i jej mieszkańców. Gorąco polecam powieść pani Gabaldon nie tylko miłośnikom historii, ale każdemu spragnionemu niesamowitej opowieści książkoholikowi!

Kurcze, nie zdawałam sobie sprawy, że ten wpis jest taki długi. Musicie mi wybaczyć, ale ciężko jest napisać krótką recenzję książki mającej siedemset stron ;). Jeśli dotarliście tutaj, to znaczy, że mimo wszystko pisałam sensownie :D.

Teraz Wasza kolej! Kto z Was zna już historię Claire? Kogo z Was moja recenzja przekonała? A może nie macie ochoty na szkocką powieść? Czekam na Wasze opinie pod postem! ;)

Całusy :*

Quidportavi

9 komentarzy:

  1. No, jestem bardzo zainteresowana, szczególnie ciekawią mnie te brutalne opisy xd. Moja wyobraźnia niezwykle wszystko wyolbrzymia, więc wszystko dzieje się ze zdwojoną siłą w mojej głowie, dlatego ciekawa jestem, jak autorka poradziła sobie z opisami.
    Uwielbiam kiedy w książce jest wplątany wątek historyczny! No po prostu uwielbiam! :D
    A osiemnastowieczna Szkocja brzmi bardzo interesująco :))
    Super recenzja <:
    Pozdrawiam, Ami <3
    Osobisty ósmy księżyc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisy były okropne! Np był opis rodzącej klaczy i to od wnętrza, faktura, temperatura, ruchy źrebaka.... bo laska odbierała poród konia, fuj! :D To było chyba nawet gorsze od tego porodu powikłaniami, ale skoro lubisz takie paskudztwa to Obca jest stworzona dla Ciebie :D A Szkocja jest dobra, bo oryginalna ;) Zwykle jest Anglia, w sensie Londyn itd, a tu latają panowie w kiltach <3 Cudo!
      Buziaki
      xoxo

      Usuń
    2. Haha xd aż tak źle jeszcze ze mną nie jest :d
      Po prostu jestem ciekawa, jak autorka to opisała, skoro jest to takie rzeczywiste :D
      Tak czy siak, nadal mam ochotę sięgnąć po ów książkę, jeszcze mi jej nie obrzydziłaś, ciekawość wygrywa XD

      Usuń
    3. Ależ ja nawet nie próbowałam Ci jej obrzydzić! Polecam i zachęcam, bo jest genialna :D
      Ej ja nie wiem czyt to jest rzeczywiste, nie miałam jeszcze przyjemności (wątpliwej) odbierać końskiego porodu, więc możliwe, że to wgl nie jest rzeczywiste, ale ja czułam jak mi się mięśnie tej klaczy na ramieniu zaciskają przy skurczach, bez kitu ;O

      Usuń
  2. Ach cudowna ta twoja recenzja, nie mogę się doczekać aż kupię sobie "Obcą" bo zaczęłam oglądać serial w telewizji i obiecałam sobie, że przeczytam tę książkę, a poza tym KOCHAM SZKOCJĘ - byłam pod koniec czerwca i tak bardzo tęsknię! Cudowny, przepiękny kraj ♥
    Pozdrawiam cieplutko! I nie przepraszaj, że tekst był długaśny - ja osobiście uwielbiam takie potwory zwłaszcza gdy poświęcone są czemuś co bardzo lubię :D
    Book Princess
    http://lovelybookprincess.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuję <3 Strasznie miło słyszeć (czytać) takie słowa :) Kurczę, zazdroszczę Szkocji, od kiedy przeczytałam obcą piekielnie chcę tam pojechać :D
      Buziaki :*

      Usuń
  3. Co do książki zbytnio nie jestem przekonana, ale do Szkocji ? Czemu nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dostałam tą ksiażkę od męża jakiś rok temu i tak sobie do dzisiaj czeka w kolejce :) jakoś zawsze znajdę coś innego do przeczytania. Chyba jednak musze w końcu się zmobilizowac i zabrać się do czytania bo zapowiada się fajna przygoda z bohaterami :)
    Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie bierz się za Obcą, na prawdę warto ^^
      Dziękuję ;)

      Usuń

Drogi Gościu!
Jeśli już tu trafiłeś, to zostaw po sobie ślad ;)
Proszę, najpierw przeczytaj, później skomentuj. Zależy mi na twojej SZCZEREJ opinii. ;)
Zaglądam do każdego, kto pozostawi po sobie trop w postaci komentarza, lub obserwacji ;)