Czołem Szczurki!
Dziś wyjątkowo nie będzie recenzji. Dam wam odsapnąć od moich (koszmarnie) długich recenzji i pozwolę poćwiczyć zmysł wzroku - będzie więcej zdjęć, aniżeli tekstu (i sporo nagich, męskich klat, ale nie wiem czy w tym przypadku można to liczyć na plus) ;).
Ostatnio coraz częściej trafiam na okładki książek, w których ewidentnie coś nie gra. Zatrzymuję na nich wzrok chwilę dłużej i nagle okazuje się, że grafika, który tworzył daną oprawę graficzną... no cóż, poniosło. Przesunięte pępki, tatuaże ze znaku wodnego, mięśnie przeklejone z innych brzuszków... Cuda się czasami dzieją na okładkach romansów i erotyków - bo właśnie tę grupę książek postanowiłam wziąć na tapet jako pierwszą ;)