Hej ho Paproszki!
Ej ale się dziwnie czuję z tym, co właśnie robię xD. A co robię? Ano odpowiadam na Tag, do którego nominowała mnie Ola z bloga Zaczytana Iadala. Co w tym takiego dziwnego? Oprócz tego, że nominację dostałam zaledwie wczoraj, a już się za nią biorę… to nic :D Dziś zapraszam Was na Babeczkową wyliczankę, którą obmyśliła Embers z Next chapter! O co w tym chodzi? Najprościej rzecz biorąc za moment upiekę dla was najlepszą babeczkę ever, w całości z książkowych przystojniaków. Im wyżej, tym większa moja miłość do danego Pana <3 Brzmi pysznie, prawda? Więc może nie przedłużajmy, zacznijmy pichcić ;)
Ciasto to podstawa, czyli…
Akiva z trylogii Córka dymu i kości! Co prawda została mi jeszcze połówka ostatniego tomu (Niech sczeznął na samym dnie piekła ci, którzy podzielili trzeci tom na pół!), ale nie zmienia to faktu, iż nie da się przejść obojętnie obok tego anioła. Dosłownie – anioła. Nie dość, że jak przystało na stworzenie pochodzenia niebiańskiego typek jest nieziemsko przystojny, to jeszcze kocha, jak nikt inny, wbrew wszystkiemu i przez lata. Kurcze no, nie chciałybyście przelecieć się w ramionach takiego Akivy nad czeską Pragą dajmy na to, podziwiać świat z lotu ptaka (anioła?), ogrzewana ciepłem bijącym z serca waszego towarzysza? Bo ja bym nie pogardziła takim osobistym aniołkiem :’)
Bita śmietana jest niezbędna, a więc…
![]() |
nie nie, wcale nie mam słaości do skrzydlatych xD <3 |
Rysh z Dworu cierni i róż <3 To jest dziwny typ. W sensie.. bo wiecie, cała reszta mojej piątki to główni bohaterowie, a ten jest nie dość, że drugoplanowym, to jeszcze w książce opiewającej na jakieś 500 stron (chyba, bo już nie pamiętam) Ryshanda było może 1/10 z tego? No malińko! Ja chcę więcej, i czekam jak na szpilkach na kolejny tom, w którym mam nadzieję poznać bliżej mojego ulubionego Księcia Dworu Nocy. A czemu? Cóż, jak przystało na spaczony gust Q, nie mogłam oprzeć się sarkastycznemu, niepoprawnemu i bezczelnemu przystojniakowi spowitemu w czerń, który w dodatku tak niesamowicie zaskoczył mnie w tej książce <3. Nie zdradzę wam czym, bo to by był niesamowity spoiler… ale Rysh zdecydowanie jest gody zostania bitą śmietaną w mojej babeczce ^^.
Lukier na osłodę, i tutaj…
Jamie z Obcej Diany Gabaldon! Mój piękny, rudowłosy Szkot jest pieruńsko męski, niesamowicie zabawny, często porywczy, regularnie niepoprawny, jednym słowem: CUDOWNY! Ilekroć pojawiał się w tej historii szczerzyłam się do książki jak wariatka, a po obejrzeniu serialu długo nie mogłam wyprosić z głowy tego przenikliwego spojrzenia błękitnych oczu. Jejku, dziewczyny, no przyznajcie, że Jamie jest boski! Która nie chciałaby, żeby taki ciasteczek przybył wam na ratunek wskakując do wierzy przez okno? Albo która wzgardziłaby widokiem Jamie’go naprawiającego młyn? … No dobra, to brzmi głupio, aleeee on ten młyn naprawiał zupełnie nago! >;) Także kto nie czytał Obcej, niechaj czym prędzej gna do biblioteki/księgarni, wypożycza szkocką historię i skacze na główkę do świata wykreowanego przez Diane Gabaldon!
Posypka, coby było barwnie, czyli…
![]() |
Czemu w całych internetach nie ma żadnego fan artu Clovisa? :'( |
Clovis LaFay, oczywiście! Sama się sobie dziwię, że mój ukochany mag nie zajął pierwszego miejsca na podium, ale to tylko i wyłącznie przez to, że nie bardzo miałam sposobność sprawdzić jego miłosną stronę, bo Magiczne akta Scotland Yardu skupiały się na zagadkach, a nie na miłościach ;). Co nie zmienia faktu, że od pierwszych stron przepadłam przez tego pana. Nekromanta się znalazł, psia mać! Toż to niezgodne z prawem, tak biedną Q rozkochać w papierowym czarodzieju, bez możliwości spotkania go w realnym świecie :’( A co takiego ma w sobie Clovis? Kurczę, on jest taki cudownie kulturalny i do szpiku kości dobry, że człowiek płacze ze śmiechu jak śledzi jego tok rozumowania, jest niezaprzeczalnym dżentelmenem rodem z wiktoriańskiego Londynu, no a… przyznajcie się Dziewczyny, która nie chciałaby być traktowana jak dama, jak królowa? Tak chociaż przez jeden dzień mieć zawsze otwierane drzwi przed noskiem, podawaną dłoń przy wysiadaniu z samochodu, a ramię służące parasolem gdy na dworze leje jak z cebra? A to wszystko przez pieruńsko inteligentnego bruneta, gotowego godzinami rozmawiać z tobą nie jak z kobietą, a jak z człowiekiem, traktującym cię na równi, wysokim przystojniakiem, który od czasu do czasu lubi sobie uciąć pogawędkę z jakimś od lat nieżyjącym duchem? Ja bym się skitrała ze szczęścia <3
Wisienka na torcie (babeczce?), a więc…
Aleksander z Jeźdźca miedzianego! O mamuniu, co się działo z moim serduchem, kiedy czytałam tę historię.. jeden wielki kac, jedno wielkie morze łez, jeden wielki zachwyt, a za tym wszystkim stojący jeden, jedyny, niepowtarzalny Aleksander. Nie mam głowy do opiów postaci, ale Aleks był cholernym ciachem. Takim z masą budyniową, wisienkami, galaretką, polewą, biszkoptem, truskawkami, posypką, i nie iem co tam jeszcze w placka wcisnąć mogłą żeby był jeszcze lepszy <3. Cholera, Dziewczyny ja serio mówię, on był… Chrzanić to że śliczny, on był idealny! Okej, czasami porywczy, często zaborczy, ale to jak bardzo kochał Tatianę, to co robił dla niej, to jak ryzykował własne życie w tej przeklętej ruskiej armii… Wierzcie mi, że nie czytając Jeźdźca tracicie coś niesamowitego, tracicie historię łamiącą serce i bohatera, który zasługuje na miano książkowego ciastka jak nikt inny!
No i to by było na tyle ;). Babeczka upieczona, teraz czeka mnie noc pełna miasteczkowych snów :’).
A! No i nominacje! Kogóż by tu… wiem :D Do upieczenia własnej babeczki nominuję:
- Olcie z bloga Złodziejka zapisanych stron
- Sempre z bloga Sen jest dobry, ale książki lepsze
- Amande z bloga Amanda Says
Mam nadzieję, że Tag wam się spodobał, albo że przynajmniej nie posnęliście w trakcie czytania :’) A jakie są wasze książkowe ciasteczka? Piszcie mi w komentarzach, może się skuszę :D
Trzymajcie się ciepło!
Q.