Czołem Jaszczureczki!
Ej, zawiodłam się dość konkretnie. Czekałam na Zaklinacza ognia Cindy
Williams Chimy od kiedy usłyszałam, że będzie wydawany w Polsce. Zakochałam się
w opisie, w okładce, w całości. Nagle beng! Premierę przesunięto o kilka
miesięcy, ale nic to! Czekałam. Nawet nie myślałam o tym, ze uda mi się dostać
go o recenzji kiedy nadarzyła się okazja, nie wahałam się ani chwili. I tak oto
jeszcze przed premierą mogłam wziąć się za moje upragnione papierowe cacko. Co
tu mogło pójść nie tak? W ogólnym skrócie: niemalże wszystko.