Okej, wyjaśniło się skąd w TOP5 najlepszych książek wzięła się szósta
książka – umknęła z TOPki, którą dziś wam zaprezentuję. Nie pytajcie mnie jak do tego doszło xD. Wszystko miałam elegancko
rozpisane na karteczce, wszystko dzieliłam i było po równo… odpowiedź jest
jedna: to wszystko wina cyber-chochlików! Ale co się stało, to się nie odstanie. Były
już TOP5 najładniejszych i najgorszych książek minionego roku, była
niespodziewana TOP6 najlepszych książek, a więc pora na ostatnie zestawienie.
Zapraszam was na TOP4 najbrzydsze
książki 2017.
Już na wstępie zaznaczę, że w zeszłym roku jakoś nie miałam styczności
z paskudnymi okładkami. Tak więc te, które wam tu zaprezentuje nie są wcale
takie złe, jednak na tle pozostałych książek, które zasiliły moją biblioteczkę
w 2017 wypadają najgorzej. Miejcie to proszę na uwadze ;).
|
Nie lubię okładek książek od
Harper Collins i okładka Dobrej córki
nie stanowi tu wyjątku. Jakoś jak na nią patrzę, to czuję takie „meeh”. Niby
tragedii nie ma, ale historia w której bohaterka zostaje pogrzebana żywcem,
dostaje kulkę w łeb, inną gwałcą, jeszcze inna jest zamieszana w strzelaninę i
morderstwo dwójki ludzi… kurczę, to
zasługuje na lepszą oprawę, aniżeli szaro-mdłe coś z czerwonym napisem.
A, no i oczywiście jest i blurb. Zdradzić wam coś? Blurb kłamie.
O, a na tę książkę czekałam niecierpliwie – zarówno ciekawa wnętrza,
jak i oprawy, bo dwa poprzednie tomy bardzo mi się podobały. A tu taka dupa. Nie dość, że nie dałam
rady (póki co) przebrnąć przez tę kumulację biadolenia i nudy, to jeszcze okładka Królewskiej klatki nijak nie przypadła mi do gustu. Mam nieodparte
wrażenie, że korona trzeciego tomu jest zrobiona z rybich szkieletów xD I
znów: niby to nie jest jakieś bardzo złe, ale oczekiwałam czegoś lepszego,
bardziej estetycznego jednak. Ale może czwarty tom, którego w sumie miało nie
być ale będzie, okaże się śliczny i mi to wynagrodzi? ;)
Recenzja <klik> |
Ta książka zasługuje na miejsce
w TOPce złych książek, ale jednak nie była aż tak tragiczna, jak pozostałe pięć
pozycji. Nie mniej jednak spokojnie mogę zamieścić ją tutaj, bo ku mojemu zaskoczeniu…
SQN spieprzył okładkę swojej książki. To dziwne, bo gdyż generalnie ich
projekty zawsze trafiają w me gusta, a tutaj… tu jest tego za dużo, zbyt mechanicznie, kupy mi się te elementy nie
trzymają. Jedno, co troszkę okładkę ratuje, to kolorystyka, ale to by było na
tyle w mojej opinii. Natomiast na samo wspomnienie Wilczej godziny uruchamia
mi się tryb śpiączki książkowej i tej takiej irytacji wywołanej zagubieniem w
treści… a więc jeśli dodamy to do pokićkanej oprawy, to otrzymamy książkę złą
pod oboma względami. A miało być tak pięknie…
Recenzja <klik> |
A o tej książce nie mieliście okazji przeczytać u mnie, lecz u Kasi
(zostawię wam link oczywiście ;)), jako że w tym roku utworzyła ona armię
niekulturalnych kobitek, a ja zaliczam się do tego grona :D I co tu dużo mówić… ja rozumiem, że to okładka filmowa, że
aktorzy, że promocja filmu… ale ten pan się tak na mnie patrzy, że aż strach
brać się za czytanie tej nawiasem mówiąc niezłej książki. Nie lubię kiedy
na okładkach ukazani są bohaterowie książki, a zwłaszcza jeśli nie są to
grafiki takie jak np. w Szklanym tronie
czy Pocałunku zdrajcy, a zdjęcia
prawdziwych ludzi. Psuje mi to frajdę z wyobrażania sobie tych postaci, bo
gdzieś tam z tyłu głowy mam twarze z okładki
i tak też było w tym przypadku :/
Ale to szybko poszło :D Na szczęście nie ocenia się książki po okładce
– chociaż w przypadku tych czterech powieści, dwie z nich okazały się mierne,
zaś jedna tak nudna, że nawet nie dotarłam do końca. Peszek. Zdaję sobie sprawę, że te okładki nie są
najgorszymi, jakie stworzono w minionym roku, ale te prawdziwe paskudy mi się
nie trafiły, a więc… jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, o!
Ale może wy zetknęliście się z
jakimiś okładkowymi koszmarkami? Piszcie mi o nich w komentarzach, mój
masochistyczny duszek aż się wyrywa do obczajenia waszych propozycji! ;)
Trzymajcie się ciepło!
Ula ;*
O nie! Przez Ciebie też tam teraz widzę rybie szkielety xD
OdpowiedzUsuńhahaha ^^
Pozdrawiam! Dolina Książek
Muahahahaha! 😈
UsuńTrzecia była chyba najgorsza. :>
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię jak na okładce mamy ludzi i sama nie mogę wyobrazić sobie bohaterów. ;(
Jools and her books
To jest kradzież frajdy z wyobrażania ich sobie :'((
UsuńŻadnej książki niestety nie miałam jeszcze okazji czytać, ale planuję to zrobić. Mam je na liście do przeczytania. Ciekawe czy przypadną mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, uwielbiam czytać Twoje zestawienia!:)
Ps. Przeniosłam bloga na platformę Wordpress.com, dlatego znaleźć mnie można teraz pod nowym adresem ��
Pozdrawiam serdecznie :)
A to akurat raczej żadna strata, tylko Pomiędzy nami góry jest coś warte 😁
UsuńMiło mi!
Na pewno wpadnę 😄
No rzeczywiście musiałaś trafić na bardzo ładne książki, bo te tutaj wcale takich złych okładek nie mają. :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem, ale że miałam post o najładniejszych, to i o najbrzydszych wypadło zrobić xD
UsuńTotalnie mam to samo z "Królewską klatką" ... okładka najgorsza z całej serii. Ponadto ta fabuła... pierwsze dwie części ciekawa akcja, a w 3 jakoś dotarłam maksymalnie chyba tylko do 100 strony :O
OdpowiedzUsuńMi w ogóle "Czerwona królowa" pod względem okładek się nie podoba. A "Wilcza godzina" jest jakaś taka... nieskładna. Z osobna te elementy są fajne, razem - niekoniecznie. ALE choć ładne nie są to... jednak wyglądają profesjonalnie. Tzn. nie mam wrażenia, że były robione w Paincie. A to już coś :D
OdpowiedzUsuńO, a ja akurat lubię okładkę "Dobrej córki" :D Za to ta do "Pomiędzy nami góry" faktycznie jest mocno, hm... średnia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Rybie szkielety i straszne spojrzenie Idrisa Elby mnie rozwaliły :D Nie widziałam okładki Królewskiej klatki na żywo ani nie przyglądałam się zdjęciom w Internecie, ale z tego, co widzę u Ciebie, to faktycznie ta korona jest jakaś dziwna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiedźma
Książki Aveyard jedyne, co mają dobre, to okładki - ta też mi się podoba, choć przyznaję, że poprzednie były ładniejsze. "Pomiędzy nami góry" za to ma paskudną okładkę, tu się zgadzam.
OdpowiedzUsuńWyjęłam właśnie Królewską klatkę z półki i weź, Ty masz rację z tymi rybimi szkieletami xD Przez Ciebie już coraz mniej mi się podoba ta okładka, chociaż nie nazwałabym jej najgorszą roku xD Ale poprzednie części mają piękne okładki. A, no i początek może się wydawać nieco nudny, ale dalej już pojawia się więcej akcji, więc polecam dokończyć :D
OdpowiedzUsuńPozostałe okładki rzeczywiście nie za piękne...
Akurat okładka "Wilczej godziny" mi się podoba, ale za koszmarki okładkowe uważam w wielu przypadkach to, co Amber robi wydawanym swoim książkom... Aż oczy bolą czasami :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę okładek filmowych. Są beznadziejne i psują klimat książki. No i zgadzam się, że czytelnik mimowolnie sobie ich potem wyobraża zamaist kreować ich własny wizerunek. Reszta okładek nie jest zła, ale też nie powiedziałabym, że są ładne. Po prostu są i tyle. Harper Collins rzeczywiście psuje swoje, a po SQN zawsze spodziewałam się przepięknych grafik, więc jestem zawiedziona. Może graffik był zmęczony?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Faktycznie okładka "Dobrej córki" wypada tak mdło i nijako w porównaniu z tym, co oferuje środek (wnioskując z twoich słów). Wzięłabym tę książkę jako historię o problemach rodzinnych, zahaczającą trochę o obyczajówkę i melancholijny nastrój, a nie o gwałty, morderstwa i grzebanie żywcem.
OdpowiedzUsuńNigdy jakoś nie byłam wielbicielką okładek "Czerwonej królowej" i całej reszty, ale to fakt-trzecia część wygląda najgorzej. Przy niej pierwsze dwa tomy poruszają jakoś moją skamieniałą duszę.
Również nie cierpię, kiedy na okładce widzę prawdziwych ludzi. Od razu mam takie "meeh, to będzie złe". I już nawet jakoś to ścierpię, kiedy ujęcie jest ładne albo pomysł na przedstawienie tej osoby trzyma się kupy, ale jak tak wrzucą centralnie twarz, wyretuszowaną, przerobioną, dziwnie uchwyconą, to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Na ten moment nie przypominam sobie, żeby jakaś okładka szczególnie poruszyła mnie swoją brzydotą w 2017 roku, ale jak sobie coś przypomnę, to dam znać.
Buziaki ♥
ja kompletnie nie rozumiem okładek filmowych, one w 99% są paskudne i nie powinny istnieć!
OdpowiedzUsuńW ogóle nie przepadam za ludźmi na okładkach, zwłaszcza jeśli jest to takie chamskie, proste zdjęcie z jakimś brzydkim napisem - koszmar!
Dla mnie okładkowo nic nie pobije starych wydań Darów Anioła...
Harper Collins czasem faktycznie ma nietrafione okładki, ale jest kilka, które naprawdę mi się spodobało - jak choćby ta od Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze. Kurka, teraz przez Ciebie faktycznie widzę w okładce Królewskiej klatki rybie szkielety XDD Teraz ta korona jest cudaczną plątaniną kręgosłupów biednych rybek... :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Nie oceniamy książek po okładce 😍
OdpowiedzUsuńEj, jakoś prawie wszystkie te okładki mi się podobają, oprócz "Wilczej godziny" XD Może dlatego, że trafiłam w 2017 na kilka dużo gorszych haha
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najgorzej wypada "Pomiędzy nami góry" - nie dość, że są na niej ludzie to jeszcze wygląda to tandetnie. Masz rację z tym wyobrażaniem sobie postaci, odbiera to całą frajdę. Reszta okładek jednak mi się podoba, ale jak wiadomo każdy ma swoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://laggingbooklover.blogspot.com/
Co do Slaughter się zgodzę, blurb kłamie, a okładka najgorsza nie jest, ale też nie odpowiada temu co jest w środku.
OdpowiedzUsuńCo do Pomiędzy nami góry - faktycznie w spojrzeniu Idrisa coś jest groźnego. :D A lektura świetna, szkoda, że film nie jest zbyt adekwatny do tego co w książce, wiele naprawdę wiele brakuje...
36 year old Executive Secretary Jedidiah Edmundson, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like Red Lights and Flying. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a Ferrari 340 Mexico Berlinetta. moja firma
OdpowiedzUsuń