środa, 6 września 2017

Seks dla opornych, czyli erotyk odwrócony "na lewą stronę"| Absolwentka, SJ Hooks

Czołem Łososie!
Bo wydaje mi się, że łosie już były. Jakoś na początku czerwca recenzowałam dla Was Debiutanta. Było przeciętnie, ale przyjemnie. Jeśli nie widzieliście jeszcze tejże recenzji, to tu wam ją podlinkuję [Patrz, patrz! Link!], a jeżeli o pierwszym tomie już słyszeliście, to zapraszam was na moją opinię o  kontynuacji historii Stephena i Julii – Absolwentce SJ Hooks.




NAJKRÓTSZY OPIS W HISTORII BLOGA
Stephen i Julia nie mieli się w sobie zakochać. To miała być relacja oparta wyłącznie na seksie. Jednakże serce nie sługa. Kiedy Stephen odkrywa, że czuje do Julii zdecydowanie więcej, niż było w planie, postanawia za wszelką cenę sprawić, aby i ona go pokochała. Chce jej udowodnić, że mogą zostać parą i żyć długo i szczęśliwie. Ale czy na pewno? A co z różnicą wieku? Co z konfliktem wykładowca-student? Czy pomimo licznych przeciwności ta dwójka ma szansę na wspólne szczęście?




Z ŁAJZY W AMANTA
Właściwie nie wiedziałam, czy brać się za recenzowanie tej części. Pierwszy tom zakończył się dla mnie zadowalająco, ale z drugiej strony byłam ciekawa co jeszcze się zmieni w głównym bohaterze… i tak oto jestem już po lekturze Absolwentki i znam odpowiedź na to pytanie. Stephen z pierwszego tomu był w 300% poprawny, broń Boże nie przeklinał, wstydził się swoich fantazji no i generalnie… no nudą wiało od niego na kilometr. Dopiero po poznaniu Julii zaczął się zmieniać. W Absolwentce Stephen nie jest już takim sztywniakiem. Główny bohater przestaje być grzecznym chłopcem, zaczyna mówić głośno co myśli i czego chce. To bardzo przyjemna zmiana, a co najważniejsze – ona nie zachodzi nagle, lecz stopniowo, strona po stronie. To nie jest tak, że wieczorem Stefcio jest wstydliwą łajzą, a kiedy budzi się rano, to nagle szasta przekleństwami na prawo i lewo, bo taki z niego chojrak. Cały proces zachodzi stopniowo, możemy obserwować zachodzące w nim przemiany, a dzięki temu, że to on jest tu narratorem, to możemy siedzieć bezpośrednio w jego głowie, czytać mu w myślach.  Właśnie ten wątek przemiany głównego bohatera był dla mnie najciekawszym w tej książce i wydaje mi się jedną z największych jej zalet ;)



ZWIERZĘCE STEREOTPY
Podoba mi się to, że zarówno Absolwentka, jak i Debiutant w pewien sposób łamią stereotypy, które kojarzą nam się z erotykami. Bo wiecie, zawsze musi być tak, że facet to napalony ogier, który w szufladzie obok łóżka ma zgromadzony zestaw pejczy i innych wibratorów. Chłop musi klnąć jak szewc, rozmawiać z własnym przyrodzeniem, musi miotać kondomami po podłodze, być wiecznie gotowym i generalnie mieć Kamasutrę w małym palcu. Z kolei główna bohaterka winna być cichą szarą myszką, najlepiej dziewicą, która o seksie ma takie pojęcie, jak świnia o kolorze nieba. Koniecznie nie może głośno mówić o swoich fantazjach, ma być uległa… bla bla blaaa. Absolwentka przekręca ten schemat do góry nogami. Tutaj to facet jest tym nieśmiałym, tym początkującym, a kobieta zna się na rzeczy. Przy czym nie jest to też taka idiotyczna zamiana ról, bo to nie jest też tak, że Julia robi za Kryszczjana w spódnicy. Nie, tutaj seks jest o wiele bardziej… ludzki. Ale o tym za chwilę. Pragnę jednak zauważyć, że to co dla mnie jest plusem, dla innych może być ogromnym minusem. W końcu grono osób sięga po erotyki właśnie dlatego, żeby dostać napalonego ogiera i szarą myszkę. Swoją drogą zoologicznym mi tu trochę zaleciało xD




S JAK SEKS
Z jednej strony mogę zarzucić tej części, że seksu jest w niej za wiele jak na moje oko, że tłamsi on i zasłania inne wątki. Z drugiej jednak strony te sceny są napisane w smaczny sposób: żadnych zbędnych przekleństw, opisu faktury genitaliów, obleśnych opisów. To się czyta dobrze, więc jakoś nie boli mnie tak bardzo fakt, że seksu jest w tej książce jak mrówków. Da się przeżyć, a nawet pośmiać, bo w łóżku wychodzi na jaw jakim laikiem jest Stephen (przykład: Stefcio chciał być męski i groźny w łóżku, ale w pośpiechu postanowił darować sobie zdejmowanie spodni… więc się w nie zaplątał i spadł z łóżka w trakcie xD), często dochodzi do różnych rozmów no i generalnie… sama nie wiem, jakieś to takie naturalne, a nie książkowe wychodzi ;).



KURS BUDOWANIA ZWIĄZKU DLA OPORNYCH
Dziwnie mi to pisać, ale ten erotyk w jakiś sposób przypomina mi poradnik/podręcznik o tym, jak budować związek, przynajmniej od strony erotycznej. Julia ucząc Stephena wszystkiego, co z łóżkiem związane w pewnym sensie zwraca czytelnikowi uwagę na to, że mamy XXI wiek i seks w związku jest czymś, czym można się bawić, czymś czego nie powinno się zamykać w sztywnych ramach, a raczej gadać o tych sprawach otwarcie, proponować i brać pod uwagę propozycje partnera.  Z jednej strony to jest coś, co wydaje się być oczywiste, a z drugiej może dla kogoś być odkryciem roku, kto wie?



KUMULACJA WAD
Wiecie co? Minusy zawrę w jednym akapicie, bo nie bardzo jest tu się o czym rozpisywać.
Wtejksiążceniemaspacjicholerajasna! Serio, co jakiś czas zdarzają się zdania albo jakieś urywki tekstu, gdzie między słowami nie ma odstępów.
Absolwentkę czyta się bardzo szybko, bo właściwie można przelatywać tekst wzrokiem. Brakuje mi w niej jakiejś konkretnej fabuły, jakichś prawdziwych problemów. Te, które stworzyła Hooks z kolei wydają mi się nieco sztuczne. Zarówno Stefcio jak i Julka często robią z igły widły, dramatyzują i wyolbrzymiają. Przy czym ja osobiście przymknęłam na to oko, bo nie zwykłam  mieć wobec erotyków zbyt wygórowanych oczekiwań. Ma być miło. Było miło. Jestem zadowolona ;)
To właściwie nie jest taki znowu minus. W pierwszym tomie nie zwróciłam na to uwagi, a w tym zauważył to mój chłopak. STEPHEN. Stefan. Stefcio. Cholera jasna, czy można było dać głównemu bohaterowi mniej erotyczne imię?!




REASUMUJĄC
To chyba wszystko, co miałam do napisania ;) W skrócie: Absolwentka to książka do połknięcia w jeden wieczór. Z jednej strony jest to typowy erotyk, bez jakichś wielkich zaskoczeń, jednak z drugiej strony to, jak Hooks wykreowała postacie w tej książce sprawia, że historia Stephena i Julii różni się co nieco od innych powieści erotycznych. Jeśli nie szukacie zapierającej dech w piersiach opowieści, a raczej jakiegoś odmóżdżacza, to Absolwentka będzie jak znalazł ;)




Czy są na sali fani takiej literatury Skusicie się? O, i jeszcze jedno: znacie jakieś inne erotyki pisane z perspektywy głównego bohatera, nie bohaterki? Do zobaczenia w komentarzach ;)



Trzymajcie się ciepło i nie przechodźcie na czerwonym świetle! To nielegalne jest ;<
Ula ;*



Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins

16 komentarzy:

  1. Nie wiem, co myśleć o tym cyklu. Nie będę udawać, że lubię erotyki. Większość jest taka schematyczna, nudna i stłamszona. Jednak jeśli trafi się coś oryginalnego i lepszego, to z chęcią sięgnę po to. Nie do końca ta książka mnie przekonuje, ale zapiszę tytuł, to może kiedyś jak będę czegoś podobnego szukać, to skorzystam ;)
    Pozdrawiam

    http://lustrzananadzieja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaję, że recenzja wprawiła mnie w osłupienie. Oczywiście książkę kojarzę z widzenia, że tak to ujmę, bo co jakiś czas gdzieś mi jej okładka wyskakiwała w Internecie. Omijałam ją jednak obojętnie. Dlaczego? Właśnie ta sama okładka dała mi jasno do zrozumienia, że to typowy erotyk (a może nawet ten z najniższej półki), w którym oczywiście znajdziemy ducha winną dziewicę i może całkiem niezły kawał faceta. I mimo że takie powieści czytam, choć nie nałogowo, to jednak erotyk musi mieć coś w sobie, co mnie przyciągnie. W tym wypadku byłam święcie przekonana, że dostanę coś, co już mi dawno wyszło bokiem.
    Moja mina po uświadomieniu sobie błędu – bezcenne.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla zasady unikam erotyków własnie przez ich totalną stereotypowość, a do tego na ogół kiepski styl. Miło, że tutaj zostało to wywrócone do góry nogami - nie sądziłam, że to się w ogóle zdarza w tym gatunku :) Jeśli będę miała ochotę zrobić kolejne podejście do tematu, to będę pamiętać o Absolwentce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... przyznam, że czytałam Mistrza Katarzyny Michalak, reklamowanego jako erotyk, niestety nie przypadł mi do gustu. I tak pozostałam przy klasycznych romansach. Zastanawiam się, czy nie podjąć znów wyzwania :)
    Literacki kącik Sary

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja po pierwszej części zraziłam się do tej książki:D Dla mnie zachowanie Stephena było wręcz absurdalne. Po drugą część już nawet nie miałam zamiaru sięgać. Podziwiam Cię, że dałaś radę :D

    redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po pierwszej części zraziłam się do tej książki:D Dla mnie zachowanie Stephena było wręcz absurdalne. Po drugą część już nawet nie miałam zamiaru sięgać. Podziwiam Cię, że dałaś radę :D

    redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. W tych dialogach chyba autorka miała problem z mówieniem "eee", bo w dwóch cytatach, które wybrałaś, pojawiło się 3 razy XD.
    Ah... Grey gadający z "panem fiucińskim" czy jak mu tam było, bezcenne. Dobrze, że tutaj tak nie ma XD

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam pierwszą część i naprawdę te książki mają coś w sobie. Niby zwykły erotyk, ale czyta się w ekspresowym tempie! :D
    Jeśli masz ochotę to zapraszam na recenzję "Debiutanta" ^^

    Pozdrawiam!
    volusequat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam ani tej, ani poprzedniej części (i w sumie to chyba nie zamierzam tego zmieniać), ale bardzo, bardzo przyjemnie czytało się tę recenzję :D Stefcio Chojrak to mój zdecydowany faworyt :D

    Buziaki,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Super recenzja. Bardzo ciekawy blog. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja spełniłam się dopiero wtedy, kiedy przestałam się ograniczać. Wystawiłam ansons na https://gogogirl.pl/allnotices i udało mi się poznać wielu świetnych mężczyzn, którzy nie raz doprowadzili mnie do orgazmu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Seks dla opornych to naprawdę fajny, ciekawy i bardzo inteligentny erotyk. Warto go pozyskać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny wpis i bardzo ciekawy blog. Zostaję tu na dłużej!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oder magst du vielleicht Inzest Geschichten? Dann besuchen Sie doch meinen Blog: https://inzest-geschichten.de/

    OdpowiedzUsuń
  15. Seks to bardzo kreatywna rzecz. Niektórzy chwalą viagrę, inni naturalnie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu!
Jeśli już tu trafiłeś, to zostaw po sobie ślad ;)
Proszę, najpierw przeczytaj, później skomentuj. Zależy mi na twojej SZCZEREJ opinii. ;)
Zaglądam do każdego, kto pozostawi po sobie trop w postaci komentarza, lub obserwacji ;)