sobota, 25 sierpnia 2018

Książkoholik książkoholikowi nierówny #2 | 12 typów książkoholika!


Hej Mordki!
Jakiś czas temu (no dobra, to było dość dawno xD) stworzyłam dla was post o 15 typach książkoholik (który możecie znaleźć TUTAJ) i bardzo się wam on spodobał. Uznałam więc, że czemu by nie wymyślić kolejnych typów? W końcu nas, książko holików można zdefiniować na zdecydowanie więcej niż 15 sposobów! Zapraszam was na przegląd typów i rodzajów tej jakże miłej naszym sercom choroby, jaką jest bibliofilia <3



PAN/PANI POUKŁADANY/A
Jeśli wyznajesz zasadę, że jedynym słusznym miejscem spoczynku książki jest regał, to właśnie mówimy o tobie. Nie wyobrażasz sobie stosów piętrzących się wszędzie tomiszczy, które grożą runięciem jakiemuś nieszczęśnikowi na głowę. Jeśli miejsce na twoim pięknym, zadbanym regale się kończy, to bierzesz głęboki wdech, zaciskasz pasa i wstrzymujesz się z kupowaniem kolejnych papierowych dzieci… do momentu, aż uda ci się wywalczyć nowy regał w batalii z rodzicami/współlokatorami/partnerem. Jedno jest pewne – półek i regałów nigdy dość!


KSIĄŻKOWY BUDOWLANIEC
Na dobrą sprawę z twoich książek spokojnie można by zbudować mały, przytulny domek. Właściwie sam chętnie byś przy tej budowie pomógł, w końcu nie ma nikogo lepszego od ciebie w układaniu kosmicznych konstrukcji z książek. Na co komu regał, skoro można upchnąć jedną serię pod telewizorem, dwie kolejne na i pod biurkiem, z reszty zmajstrować jakąś kanapę… no i elegancko! A rodzice mówili, że więcej książek w pokoju nie zmieścisz… pff! Amatorzy!



LUZAK CZYTELNICZY
Nie ma dla ciebie znaczenia w którym momencie przerwiesz czytanie. Nie zwykłeś męczyć się z brnięciem „do końca rozdziału”. Kiedy czujesz, że pęcherz cię ciśnie albo oczy ci się kleją (nigdy na odwrót!), to po prostu wkładasz zakładkę między strony i wracasz do lektury w najbliższym dogodnym momencie. A to, czy byłeś akurat na początku akapitu, czy w jego połowie jest dla ciebie kwestią drugorzędną. Przecież przeczytanie drugi raz kilku zdań cię nie zaboli, prawda?


CZYTELNIK Z MISJĄ
Tak, dobrze przeczytałeś. Jeśli za wszelką cenę musisz skończyć napoczęty rozdział przed zaśnięciem, to jesteś czytelnikiem z misją. Choćbyś miał wepchnąć sobie w oczy zapałki (tak pionowo, nie w poziomie broń Boże!), aby powstrzymać opadające powieki, dotrwasz do ostatniej kropki. Nie  poddasz się! Dasz radę! Inaczej do końca dnia będziesz żył z dręczącym uczuciem porażki, a tego byś nie zniósł. No to co, jeszcze tylko jeden rozdział? ;)



KSIĄŻKOWY INTROWERTYK
Zacząłeś swoją przygodę czytelniczą (przykładowo) z fantastyką i jakoś nie pali ci się do poznawania innych gatunków. Dobrze ci z twoimi smokami, orkami i czarodziejami. Nie widzisz sensu w czytaniu krwawych thrillerów, nie rajcują cię kryminały, nie chcesz zgłębiać tego na ile kawałków rozpadają się panie w erotykach. Z resztą nie starczyłoby ci życia na przeczytanie wszystkich książek fantasy, a co dopiero na branie się za pozostałe gatunki, no halo!


KSIĄŻKOWY EKSTRAWERTYK
Nie lubisz ograniczać się tylko do jednego gatunku. Jesteś spragniony nowych doznań. Preferujesz czytelniczy miszmasz, lubisz przeplatać romanse z kryminałami, dawać się ponieść wyobraźni z dobrą fantastyką albo sięgnąć po jakiś interesujący, przyziemny reportaż. Dla ciebie świat książek ma tyle barw i smaków, że wybranie sobie tylko jednego byłoby czymś strasznym. Zupełnie jakby trafić do gigantycznego  sklepu z lodami i wyjść z niego z jedną gałką śmietankowych, chociaż wybór był tak ogroooomny!



AMATOR „KRĄGŁOŚCI”
Po co cackać się z jakimiś chudzinkami nieprzekraczającymi nawet czterystu stron? Takie cieniasy są dla… cieniasów. Ty lubisz czytać porządne, solidne cegły. Osiemset stron to absolutne minimum. Wszak wszyscy doskonale wiedzą, że prawdziwa powieść zaczyna się od pięćsetnej strony, czyż nie?


PREFERUJACY FIT-KSIĄŻKI
Nie ciągnie cię do opasłych tomiszczy. Zdecydowanie wolisz przeczytać kilka krótkich powieści, aniżeli jedną w rozmiarze XXL. Lubisz historie, które można pochłonąć w jeden wieczór, zabrać ze sobą w podróż pociągiem, samochodem, a nawet samolotem bez obawy, że trzeba będzie płacić za nadbagaż. Zasada jest prosta: lektura ma być lekka. Niekoniecznie tematycznie, ale na pewno wagowo ;).



NIE PATRZĄCY NA CYFERKI
Po co ten pośpiech? Czytasz w swoim tempie i nie zwracasz uwagi na to ile książek rocznie przeczytałeś. W końcu „szczęśliwi książek nie liczą”, jak mówi słynne chińskie przysłowie. Dla ciebie nie jest ważny wynik, a sama frajda, jaką daje ci lektura książki. Nie bawi cię wyścig o tytuł książkowego czempiona, bo i co w tym zabawnego?


 WYCZYNOWIEC
Na początku roku obierasz sobie cel przeczytania X książek i dążysz do celu po trupach. Jesteś pieruńsko ambitny i w nosie masz stwierdzenie „nie liczy się ilość, tylko jakość”. Skoro postanowiłeś przeczytać określoną liczbę książek, to chcesz to zrobić, koniec, kropka. Czasami zdarza się nawet, że niespodziewanie w połowie roku okazuje się, że swój zamierzony cel osiągnąłeś jakoś w marcu. Czy to oznacza, że teraz przystopujesz? Nigdy! Dajcie mi więcej książek!



CZYTACZ EKSPRESOWY
Zaraz zaraz, to już? Tak szybko? Przecież dopiero co zacząłeś czytać, a tu nagle ciul! dup! BUM! Koniec! książki niemalże palą ci się w rękach. Oczy prześlizgują się po kolejnych stronach, fabuła pędzi na łeb na szyję, a ty nawet nie wiesz jakim sposobem to się dzieje tak szybko. No, ale takie są fakty – jesteś ekspresowym czytaczem.


SPOKOJNY ŚLIMACZEK
Czytanie ma sprawiać przyjemność, a jak wiadomo „jak się człowiek śpieszy, to się może nabawić przejedzenia książkowego”… czy jakoś tak. Tobie w każdym razie nigdzie i z niczym się nie śpieszy. Jeśli książka ma ci zająć tydzień, to zajmie tydzień, jeśli przeczytanie jej potrwa miesiąc, to też fajnie. Czytanie to nie są wyścigi. Ty nie chcesz książki przelecieć, chcesz nawiązać z nią głębszą relację. Taki trochę z ciebie ten… romantyk (czy coś) xD


No i jak, ile typów pokrywa się z waszą diagnozą choroby? Chcielibyście jeszcze kiedyś przeczytać tego typu post? W sumie mam wypisane jeszcze kilka pomysłów na kolejne „typy”, ale obawiam się o objętość tego posta xD  Dajcie mi koniecznie znać czy bylibyście chętni na trzecią część tej (nazwijmy to) serii ;)


Buziaki ;*
Ula

23 komentarze:

  1. Ciekawe spostrzeżenia. Dałaś mi do myślenia.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nieźle, aż sam zacząłem się zastanawiać jaki rodzaj u mnie jest. I w sumie to trochę ciężko powiedzieć, ponieważ z jednej strony jestem wierny gatunkowi fantastyki a z drugiej miewam "skoki z bok", Zdarza mi się odłożyć książkę szybko ale zwykle staram się chociaż do końca rozdziału dojść. Zwykle nie czytam na ilość ale na początku miesiąca czy roku sprawdzam ile książek przeszło na kupkę tych przeczytanych ale i tak jest to mały promil tego to jest na liście "chciałbym przeczytać".
    Ciekawy post, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny post. Zdecydowanie trafiłaś w sedno z typami książkoholików. Mogę powiedzieć, że niektóre idealnie mnie opisały ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to mam tak bardzo gdzieś, czy skończę czytanie książki lub rozpoczętej serii, że nie masz pojęcia xD
    Jak mi się nie podoba, to wywalam i wsio (no chyba że ksiązka do recenzji, to brak się męczyć nawet z najgorszymi gniotami).
    I nie rozumiem Twojej zawziętości w czytaniu rozpoczętych cykli do końca xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki super post! Kurczę, jestem typem, który musi koniecznie skończyć rozdział... sama nie wiem, nie potrafię przerwać czytania w środku rozdziału. Do tego mnóstwo moich książek leży w wielkich kupkach, hit!

    Buziaczki i zapraszam do dyskusji na moim blogu <3
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ ze mnie mieszanka wybuchowa :D Kilka typów by się zgadzało, ale czasami jestem tak trochę na pograniczu jednego i drugiego ;) Świetny post, Ula, dawaj jeszcze! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zdecydowanie ,,luzakiem czytelnikiem", hahaha. Kurczę, dziewczyno, ale Ty jesteś kreatywna, sama bym na coś takiego nie wpadła. Oby tak dalej, bo uśmiałam się przednio! :D

    Ściskam,
    Iza Heavy books

    OdpowiedzUsuń
  8. Super post, bardzo oryginalny i szybko się go czyta. Jak dobrą książkę :) Podciągnęłabym się do kilku typów naraz :)
    kreatywnienafotografii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli miałabym się z czymś utożsamić to z luzakiem czytelniczym - zwykle kończę gdzieś w środku, a bo to trzeba gdzieś iść, coś zrobić, wysiąść z pociągu itd. :D A jak mi się nie chce czytać to przestaje, nie ma się co męczyć.
    Co to fantastyki i introwertyzmu - to chyba jednak trochę złe porównanie. :D Bo fantastyka w moim odczuciu jest często bardziej konwencją, niż gatunkiem samym w sobie; bo możemy mieć i thriller fantastyczny ("Różaniec" Kosika), i romans (Maasy, Zmierzchy i cała reszta), i przygodówkę (No LOTR przecież, "Eragon", "Pan lodowego ogrodu", klasycy tacy jak Howard), i analizę społeczeństwa (Zajdel, Orwell, cała fantastyka socjologiczna) i historie analizujące problemy dorastania ("Kroniki Drugiego Kręgu" i niepełnosprawność bohaterów). Naprawdę - można czytać fantastykę i nie odejmować sobie niczego z czytelniczego życia, w chwili, gdy np. osoba czytająca tylko kryminał zamyka się w pewnym schemacie: zbrodnia-śledztwo-rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja polonistka w gimnazjum była takim właśnie czytaczem wyczynowym – pożyczało się jej książkę na wieczór, góra dwa w przypadku, kiedy dajmy na to remontowała kuchnię i nie miała czasu na czytanie. Niesamowita kobieta, bardzo światła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ze mnie jest miks Czytelnika z misją, Książkowego ekstrawertyka i Czytacza ekspresowego. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem czytelnikiem z misją, choćby się paliło muszę doczytać ten rozdział ... a może i następny :D Fajny post, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Lapie sie w 5 rodzajow! Wow. bardzo fajny post, z humorem, jak dobra ksiazka po ciezkim dniu. Pozdrawiam!

    kasikowykurz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Do wielu kategorii nie pasuję w 100%, bo mieszczę się gdzieś pomiędzy jedną, a drugą, ale zdecydowanie jestem "Czytelnikiem z misją" (akurat wczoraj zaczęłam oglądać "Sherlocka", a tu ten gif :O)!
    Czekam na kolejny post z tej serii! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Do mnie pasuje 'czytelnik z misją' oraz 'książkowy budowlaniec' - chociaż jeśli chodzi o tego budowlańca, to nie z wyboru, a raczej z konieczności, bo trudno pomieścić się na niespełna 30 metrach kwadratowych ;) Gdybym miała na to wpływ, wolałabym mieć biblioteczkę z prawdziwego zdarzenia. Reszta nie pasuje w ogóle lub w jakieś części. Pomysł na post bardzo pomysłowy :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdaje się, że jestem ekstrawertyczną miłośniczką krągłości, dodatkowo z misją 😉 Każdy z nas, bez względu na wiek lubi określać swoje miejsca w stadzie. Janodnajdywałam się z wielką przyjemnością. Fantastyczny post, jako i sam blog. Zostaję na dłużej 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Zabawny post! Wpasowałam się do kilku kategorii i z chęcią zobaczę więcej postów w tym stylu :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze, więc ja jestem kolejno: Panią Poukładaną, Luzakiem Czytelniczym, Książkowym Ekstrawertykiem, Fit Czytelnikiem (u mnie wszystko jest fit!), kimś pomiędzy Wyczynowcem, a Nie Patrzącym Na Cyferki oraz kimś pomiędzy Ekspresowym Czytaczem i Ślimaczkiem ;) Cudny post!

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny post i z dystansem! Mi póki co chyba najbliżej do budowlańca :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem typem ekstrawertyka nie tylko książkowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. PAN/PANI POUKŁADANY/A , CZYTELNIK Z MISJĄ , KSIĄŻKOWY EKSTRAWERTYK , SPOKOJNY ŚLIMACZEK IDALNIE DO MNIE TE PASUJĄ , Zapraszam na recenzjenadine

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaczęłam się zastanawiać do których typów pasuje i okazuje się chyba że chyba do kilku. Świetny post.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu!
Jeśli już tu trafiłeś, to zostaw po sobie ślad ;)
Proszę, najpierw przeczytaj, później skomentuj. Zależy mi na twojej SZCZEREJ opinii. ;)
Zaglądam do każdego, kto pozostawi po sobie trop w postaci komentarza, lub obserwacji ;)