Hej ho Ziarenka!
Zdradzić Wam sekret? Szykują się
zmiany! Jeszcze nie wiem kiedy dokładnie, ale szykujcie się na… Cholercia, no
nie powiem na co. W każdym bądź razie – nie znacie dnia ani godziny!
W związku z powyższym dziś dam
Wam odsapnąć od recenzji. Serio, mogliście mi dać znać, ze katuję was moim
paplaniem o książkach :D Aby trochę urozmaicić treść mojego bloga dzisiaj
zapraszam was na Kawowy Book Tag, do którego nominowała mnie Zuzanna K. z bloga
Ogród Książek (i to od niej pozwoliłam sobie podkraść te śliczne kawowe grafiki <3) :). Jak dla mnie pasuje on perfekcyjnie do jesieni ;). Przed
rozpoczęciem lektury zalecam zaopatrzyć się w kubek gorącej kawy/herbaty bądź
innego trunku, mającego za zadanie umilić Wam te szare, zimne, październikowe
wieczory ;).
A co by Wam się jeszcze milej
czytało podsunę wam tu perełkę, którą maltretuję od wczoraj <3 Coś
świetnego, posłuchajcie tylko:
No to lecim!
Kim bym była, gdybym w tym
miejscu nie wymieniła mojego ukochanego Wiedźmina? <3 Wiem, że to może być
nudne już, ale nie mam innej takiej książki. Zdarzyło mi się coś przeczytać
dwukrotnie. Ba! Nawet trzykrotnie! Ale na tym się zawsze kończyło. Natomiast
Sagę o białowłosym pogromcy potworów mogę czytać raz za razem, i zawsze znajdę
w niej coś nowego, coś zaskakującego. I za to kocham tę historię <3
Ajajaj… Jak cappuccino uwielbiam,
tak za typowo kobiecą literaturę biorę się piekielnie rzadko, wiec mam niemały
problem z dobraniem czegoś :/ Ratunku, pomocy! Może wpasuję tu Jeźdźca
Miedzianego Paulliny Simons? Nie wiem czy mi to zaliczycie, ale jeśli 7/7
znanych mi kobiet ryczało przy tym jak rasowe bobry, serca połamało i wzbudziło
taki natłok emocji, że nie można było po nocach spać, to… No chyba się liczy
jako coś typowo nastawionego na kobiety :D
O jejku co by tu… Ej wiecie co?
Jesień szkodzi zdrowiu. A zwłaszcza umysłowi. Słowo daję, od kiedy się zaczęła
ta szarówka mój mózg wziął chorobowe – przestał działać. I nawet gorąca
czekolada go nie pobudza! Hmm… *przeszukuję próżnię między uszami w
poszukiwaniu pasującego tytułu* Wiem! Wybór będzie dziwny, ale według mnie
trafiony. Moją książkową gorącą czekoladą zostają Kamienie na szaniec. Ta
króciutka lektura nie tyle rozgrzała moje serducho co je stopiła. Pierwszy raz
ryczałam na czymś, co kazano mi czytać w szkole. Świadomość, że bohaterowi
Kamieni żyli naprawdę, walczyli i ginęli za mój kraj, abym teraz mogła sobie
spokojnie skrobać ten post w ojczystym języku, bez stresu, że do mojego domu
wpadną obcy i skrzywdzą mnie lub moich bliskich mnie rozgromiła. Jeśli
będziecie mieli okazję czytać Kamienie w szkole, to błagam i zaklinam –
przeczytajcie je! Nie streszczenie. Całość. To jedna z nielicznych na prawdę
dobrych lektur, słowo blogerki <3
O to pojechano z kategorią mocno!
Ale ale, w tym przypadku mam kandydata idealnego, a jest nim odkryty we
wrześniu Clovis laFay i magiczne akta Scotland Yardu! Jeśli miał jakieś skazy,
to wyleciały mi one z głowy. Ta książka miała w sobie wszystko, co tygryski
lubią najbardziej – ciekawą historię, charyzmatycznych, oryginalnych bohaterów,
porządną dawkę magii, i jedyny w swoim rodzaju sarkastyczny humorek ^^ Nie
muszę chyba wspominać, że Clovis w mgnieniu oka zyskał miano mojego książkowego
męża <3
*Oczami wyobraźni widzę Kasię
wymieniającą tutaj Zanim się pojawiłeś xD* Hmm… W tej chwili nie mam takiej,
aczkolwiek jakiś czas temu Interety atakowały mnie reklamami Never never. Bo
fenomen, bo kolejny hit Hooveer, bo muszę to mieć. A że obiecywałam sobie, że
zapoznam się z piórem pani Hoover, to kupiłam… I nadal żałuję. Kasa poszła w
błoto, nie ogarniam o co tyle szumu było. Jest multum książek o niebo lepszych,
a poza tym perfidnie mnie zwiedziono opisem z tyłu okładki -,-. Mało tego! Jak
na złość kiedy pisałam recenzję, i wpadłam na genialny pomysł, aby zdjęcie
Never never zrobić na basenie, bo tło współgrało by z niebieską okładką…
okazało się, że basen przechodzi remont. Grrrr!
Właściwie jest wiele takich książek,
bo bywam wymagającą zołzą... ale pierwszym, co przyszło mi do głowy jest Endgame.
Wyzwanie. Matko i córko, jakie to miało promo. Że hit, że połączony z
grą, że zagadki, że można wygrać grube miliony. Tsaaa… Może ja jestem tumanem,
ale grę zakończyłam na etapie przedsionka. Serio, nie wyszłam z niego, bo nie
znalazłam początku zagadki </3. Dostałam ślicznie oprawioną męczarnię bez
ani jednego akapitu, niewyjustowaną, zaśmieconą milionem idiotycznych
informacji i tak paskudnie chaotyczną, że nie szło tego czytać. A, no i
Chińczyka, który wszystkie swoje przemyślenia wzbogaca o MrugMRUGdygoty <3
Juhu -,-
Głupi punkt -,- Grrr! Generalnie
wydaje mi się, że sprzedaż książek w okresie świątecznym ogólnie wzrasta, bo w
końcu każdy szuka idealnego prezentu ;). Ale jeśli miałabym typować które
książki mają największe wzięcie, to stawiam na wszelkiego rodzaju zimowe zbiory
opowiadań, jak to zeszłoroczne bodajże od Moondrive, oraz… powieści Kinga.
Czemu? Cóż, nie było jeszcze w moim życiu świat, na których ktoś nie dostałby
jednej z książek Króla. Ten typ tak ma ;).
Tu to by jakiś kryminał albo thriller pasował... a ja jeszcze się w światy tych dwóch gatunków nie zagłębiałam, chociaż zbieram się od dawna, i zebrać jakoś nie mogę :( W takim razie muszę poradzić sobie z tym, co już za mną... i podwójnym espresso mianuję Niezwyciężoną Marie Rutkoski. A dokładniej jego drugi tom - Zdrada, który tak mnie wciągnął, ze wyganiałam z pokoju każdego, kto śmiał mi przerwać czytanie, bo aż mnie nosiło, abo dowiedzieć się co będzie dalej... a na końcu Rutkoski cisnęła mi miedzy oczami tak okrutne zakończenie, że prawie cisnęłam książka za okno. Z całego serducha polecam Wam tę trylogię - jest absolutnie warta poświęconego czasu i zszarganych nerwów <3
101 wypieków siostry Anastazji? *Hue
hue hue, ho ho ho! Żarcik ;3* Matulu, nie czytam takich lukrowych historii ;(
Ratunku! Wiecie co? Mam pomysł. Na serio nie mam w moim dobytku czytelniczym
słodko-dentystycznej książki, więc… polećcie mi coś komentarzach! Nie wypada
żeby mól książkowy nie dorobił się nigdy bólu zębów przy lekturze :O
W sensie że chodzi o ekranizacje
książki? O zgrozo, tego jest za dużo! Ale gdy zamknęłam oczy, to z ciemności
wyłonił się cudowny Sam Claflin pod rękę ze śliczną Emilią Clarke w
pszczółkowych rajstopkach… czyli w tym miejscu postawię Zanim się pojawiłeś
(pozdrawiam Kasię ^^) <3 Film mnie oczarował, był tak dopieszczony,
wzruszający i uroczy, że o luju! Cudeńko <3
No i to by było na tyle ;) Mam
nadzieję, że Was nie zanudziłam… i narobiłam smaka na jakiś pyszny trunek
typowo jesienny :D
Ach, byłabym zapomniała - nominacje!
Hmmm… Niechaj dziś zapanuje litera A! Amelko i Amando – czekam na Kawowy Book
Tag w Waszym wykonaniu ;)
Buziaki ;*
Q.
Widząc ten TAG u Ciebie przypominałam sobie, że był to chyba pierwszy jaki pojawił się na blogu (ach, te wspomnienia...) :D. Ja również chciałam wyrzucić Zdradę przez okno, ewentualnie zakopać się pod kołdrą tuląc ją do siebie i zastanawiając się, jak to się mogło wszystko stać, czy coś ;). Mnie osobiście od słodyczy bolały zęby w Chłopaku, który zakradał się do mnie przez okno i tego uczucia nie zdołały zatrzeć nawet te "straszne" wydarzenia z fabuły, ale nie jestem pewna, czy to coś, co faktycznie bym polecała :D
OdpowiedzUsuńNa prawdę? Nie wiedziałam, że robię historyczny tag :D Zdrada była tak genialna, że nic tylko ją spalić <3! Ooo! A mam na niego od dawna smaka, ale jakoś... dla mnie takie historie zawsze schodzą na drugi plan jeśli zauważę jakieś obiecujące fantasy :D Ale skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć i B - rzeczytam Chłopaka, który zakradł mnię do mnie przez okno jak tylko nadarzy się okazja :)
UsuńA o których okładkach Darów Anioła mówisz? O tych pierwszych czy tych nowszych? Bo jeśli chodzi o te pierwsze to zgadzam się - są okropne, ale te nowsze są dość okay :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moonybookishcorner.blogspot.com
Mi nie podobają się ani te, ani te. Dałabym się pokroić za zagraniczne, bodajże brytyjskie. Takie minimalistyczne, każdy tom innego koloru z jednym, chyba srebrnym symbolem nawiązującym do tytułu z tego, co zauważyłam <3 Cudeńka *o*
UsuńBaardzo piękne zdjęcia z kategoriami <33
OdpowiedzUsuńDo pierwszego dopasowałabym mojego niezastąpionego Harry'ego Pottera! <33
Dary Anioła przeczytałam i bardzo mi się podobały, aczkolwiek do wielkich fanów tej serii to się nie zaliczam. :P
Zanim się pojawiłeś jest cudowne <33 Zarówno film jak i książka, no i Emilia razem z jej brwiami xD A Sam był genialny! <33
Pozdrowionka! :)
http://recenzjeklaudii.blogspot.com/
A zdjęcia nie są mojego autorstwa, co z resztą zaznaczyłam :) Pochwały należą się chyba Zuzannie K., która mnie nominowała ;)
UsuńJa miałam dość długo fazę na DA, ale już mi przeszło ;P
Uwielbiam jej brwi! Z resztą Emilia cała jest cudowna <3 No a Sam... Sam jest Samem, to wystarczy :D <3
Wzajemnie!
Cudny TAG <3 Kawusia jest pynia, a kategorie jak i Twoje wybory naprawdę wyborne, mmmmm Endgame, jak napisałaś o tym MRUGdygocie to oficjalnie skisłam :D Przypomniałam sobie tego irytującego chłopaka i.. o jezu.. Pamiętam jak z przyjaciółką miałyśmy niezły ubaw z tych mrugów i dygotów przy naszym wspólnym omawianiu lekturki.. przy kawusi rzecz jasna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplusio <3
http://zapachstron.blogspot.com/
Kawy, takiej prawdziwej praktycznie nie pijam :D Ale jakieś delikatne odmiany stylu latte czy inne cappuccino z przyjemnością, wiec mogę się zgodzić - kawa jest pynia xD
UsuńDaj mie pani spokój z MRUGdygotem! Mój chłopak, jak mu pokazałam pierwszy rozdział z tym typkiem, to później przeczytał wszystkie jego rozdziały xDDD ALe mieliśmy bekę, do łez po prostu :')
Buziaki ;*
AAA jak super widzieć i czytać odpowiedzi na stworzony tag <3 Świetne odpowiedzi, muszę zacząć czytać Wiedźmina, ale najpierw muszę "uporać" się z Tolkienem :) Hobbit za mną i pierwsze część Władcy, oby do przodu :)
OdpowiedzUsuńO jejku, to ty stworzyłaś ten pyszny tag?? <3 jest świetny! Ja Tolkina nie dałam (jeszcze) rady skończyć :/ zasypiam co krok na drugim tomie Trylogii, więc sobie póki co darowałam ;) ale tobie życzę powodzenia, no i mam nadzieję, że Wiedźmin ci się spodoba ;P
UsuńTo trafiłaś - nie lubię kawy! XD Ale może w końcu się zbiorę do zrobienia jakiegoś tagu, bo nominacji pełno, leżą i się kurzą, a mi jakoś brak motywacji, żeby się za nie zabrać. :D
OdpowiedzUsuńTeż bardzo podobały mi się Kamienie na szaniec! Jedna z nielicznych świetnych lektur szkolnych. I znowu tag z Clovisem. ;D Filmowe zanim się pojawiłeś też mnie bardzo zauroczyło, ale jednak brakowało mi sceny z labiryntem - była ważna dla wydźwięku całej historii. ;/
I już nie mogę się doczekać, co to za zmiany! ;D
Ale lubisz mnie! (mam taką nadzieję xD) ;3
UsuńKamienie były cudowne <3 a tag bez Clovisa byłby tagiem niepełnym :')
A zmiany... Plotka głosi że do sylwestra wszystko przygotuję ;P
Świetny tag! Bardzo mi się podoba, chociaż nie przepadam za bardzo za kawą (wolę herbatę, csii). Nie czytałam żadną z książek, które wymieniłaś, ale bardzo wstyd mi za to, że nie zabrałam się jeszcze za "Wiedźmina". Zgadzam się co do filmu "Zanim się pojawiłeś" - cudowny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Book Prisoner! :)
Cieszę się, że ci się spodobał ;) nie powinno ci być wstyd - przecież jest tak wiele książek, że coś zawsze trzeba poświęcić na rzecz czegoś innego #Qfilozof
UsuńTeż wolę herbatę, a najbardziej lubię capuccino i late... A tata mówi że to nie jest kawa :D
Buziaki ;*
Okazuje się, że mamy totalnie inny gust. Za "Zanim się pojawiłeś" nie przepadam, film mogę szczerze hejtować, bo oglądałam, książki przeczytałam pół, ale Lou mnie irytowała i miałam na ebooku, do których nie jestem przyzwyczajona. Co do "Wiedźmina" jestem po pierwszej części i na razie nie jestem zachwycona, ale uparcie czytam dalej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Ajajaj, łamiesz mi serce </3 :'( tak poważnie - to chyba nawet fajnie, ze mamy odmienne gusta :D Lubię trafić w komentarzu na coś innego niż "masz rację" :D A za twoją przygodę z Wiesiem trzymam kciuki ;) Mam nadzieję, ze jeszcze zmienisz zdanie o Białowłosym :)
UsuńWcale nie zanudziłaś, a nawet zachęciłaś do sięgnięcia po kilka książek. "Clovis LaFey" mam w planach od daty premiery, "Wiedźmina" także bo wstyd się przyznać, ale tych powieści nie miałam jeszcze nawet w rękach. No cóż, okładki serii o Nocnych łowcach za piękne nie są cudowne, ale te nowsze wydania o wiele bardziej :)
OdpowiedzUsuńCo do Clovisa i Wiedźmina - mam nadzieję, ze po nie sięgniesz, bo warto! Mnie obydwaj panowie oczarowali, chociaż zupełnie innymi cechami <3 A Dary... biedna, okaleczona przez grafików historia ;'( To nowsze wydanie jest ciut lepsze, ale nie oszukujmy się - szału nie ma -,-
UsuńOoo, tak szybko sobie poradziłaś z tym tagiem, że aż mi to umknęło :p Te wszystkie zdjęcia kawy odnalazłam na portalach z darmową grafiką ;) Przyłączam się do zachwytów nad filmową wersją "Zanim się pojawiłeś". A ta wersja "Hallelujah" rzeczywiście świetna, będzie czego słuchać (w wykonaniu Lisy Lavie też ogromnie mi się podoba):)
OdpowiedzUsuńTag - zbędny post na blogu, zapchajdziura xDDD
OdpowiedzUsuńWymyśliłaś w końcu inną definicję? Bo jak nie, to moja zostaje uznana za oficjalną xD
Nie cierpię tagów, jeden z niewielu jaki mi się podobał - to alkoholowy tag książkowy, który stworzył KacKiller xD
Sama ich nie robię i nie będę, i obym jak najrzadziej je u Ciebie widziała!
Boże, nie nie, nie i nie...Cholerna Jojo Moyes...O Boże i Hoover...
Chcesz mnie doprowadzić tymi nazwiskami do wylewu?
Będziesz mi płacić rentę do końca życia!
Widzisz, zostałam wymieniona dwa razy - czyli jestem bardziej prawie sławna niż Ty xDD
O, a jako że zostały wymienione Dary, to mogę się bez wyrzutów pozachwycać Jace'em...
Nie no dobra, oszczędzę Ci tego xD
Btw. Wiesz o tym, że Jamie gra rolę Grindelwalda w "Fantastycznych zwierzętach..."?
Huehuehueheuhuehueheuheuheuehuehueheuheuheuehuehueheuheuheuehuehueheuheuheuheue.
Ja jeszcze nie ruszyłam wiedźmina chociaż mój chłopak ciągle mi o nim "gada" :D Tyle, że on nie czytał, a grał na konsoli i ubóstwia tę historię .
OdpowiedzUsuńI zgodzę się z Tobą z nazwiskiem Hoover... ja w ogóle nie rozumiem jej fenomenu ;/
U mnie niedługo pojawi się ten tag <3
Co do ,,Darów Anioła" to też nie jestem do nich przekonana, chociaż z innego powodu - ja zaczęłam je czytać, ale zwyczajnir mi sir podeszły. :/ Za to ,,Kamienie na szaniec" czytałam jakieś dwa tygodnie temu i była to pierwsza książka, przy której płakałam. Jako powieść może mnie nie zachwyciła, ale historia, jaką przekazał Aleksander Kamiński, i emocje z nią związane, były przecudowne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
UUUUU Jestem bardzo ciekawa tych zmian :D Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńOO Pentatonix-moja miłość od jakiegoś roku! Uwielbiam!! ♥ A "Mary did you know?" znasz? Piękna piosenka!
"Hallelujah" także jest śliczna i słuchałam ją już jakieś 10 razy!
"Wiedźmin"..............................................................*niezręczna cisza*.......................Ja wiem, że muszę to przeczytać, ale jest przecież tyle innych książek, no! W tym tempie to chyba poznam "białowłosego pogromcę potworów" w następnym życiu. Niemniej jednak będę się starać o to, żeby nie musiał czekać tak długo.
Okładki "Darów Anioła" nie powalają, ale musisz przyznać, że to drugie wydanie jest milion razy lepsze od tych paszczurów z wydania pierwszego. Już mam przed oczami tę dziewczynę z twarzą zwierzęcia-BRYYY -.- Nie dziwię się, że nie ma się ochoty czytać tej serii-gdybym zobaczyła tę serię i nie zapoznała się z opisem ani nie przeczytała setki pozytywnych recenzji na jej temat, to także omijałabym ją szerokim łukiem. Z "Akademią Wampirów" jest podobnie. Okładki tyłka nie urywają, ale za to historia jest świetna!
"Jeździec miedziany".....nie mam pojęcia co to, o czym, jak i gdzie :D Zawaliłam moje postanowienie "Jeden klasyk w tygodniu", więc no.........Ale Cappuccino bardzo lubię!
"Kamienie na szaniec" czytałam jakieś 2 lata temu i płakałam (bardzo). Teraz jest to moja lektura szkolna i pewnie znowu będę płakać....Pocieszające perspektywa, ale w sumie jeśli książka umie wzruszyć to znaczy, że jest naprawdę dobra!
"Clovisa..."-tego cudownego "Clovisa..."-będę czytać najprawdopodobniej w święta Bożego Narodzenia-wiesz lista książek od Mikołaja już zrobiona i nie mogło tej książki tu zabraknąć. W końcu dowiem się nad czym ten cały zachwyt.
Ja i Hoover nadal chodzimy własnymi ścieżkami-ona gdzieś tam piszę kolejne "dzieło", a ja omijam jej książki szerokim łukiem. Tak jakoś bez powodu. Ale miałam już jej książkę w rękach, tylko tak się jakoś złożyło, że mi z nich wypadła, a na jej miejsce wskoczyła inna. Trudno... :D
W okresie świąt bardzo popularne jest "W śnieżną noc" Green'a i ten zbiór opowiadań, o którym wspomniałaś. To czysto świąteczne klimaty, więc mogę to zrozumieć. A King jest dobry na każdą porę roku!
"101 wypieków...." hahahahahhahahahahah :D Już myślałam, że Ty to na serio piszesz. Nie wiem, czy mogę polecić Ci coś strasznie słodkiego, bo chyba jeszcze nigdy nie czytałam czegoś, co by mnie o ból zębów przyprawiło, więc........dołączam się do Twojej prośby.
Pozdrawiam cieplutko w te zimne dni! :*
"Zdrada" też niesamowicie mnie wciągnęła i mocno przeżywałam wszystkie wydarzenia. Ja już chcę trzeci tom!
OdpowiedzUsuńCo do "Never never" to w moim odczuciu nie jest to zła książka - pomysł na nią był naprawdę dobry, ale wykonanie okazało się beznadziejne. To wyglądało tak, jakby autorki pisały, pisały aż w końcu doszły do zakończenia i nagle pustka w głowach. Co dalej? I w ostateczności zdecydowały się na na prawdę kiepskie zwieńczenie historii. Chciałam jakiegoś wyjaśnienia! Jak można było zostawić czytelnika z czymś takim?! Powinny się spalić ze wstydu! To była bida z nędzą ;)
Pozdrawiam cieplutko!
houseofreaders.blogspot.com
No tego Wiedźmina to ja już naprawdę muszę ogarnąć! :)
OdpowiedzUsuńTe białe okładki >< bleeee
Czasem się zastanawiam, czy na tych pieruńskich okładkach są ludzie czy jakieś demony!
Jeźdźca Miedzianego - chyba już Ci wspominałam xD - czytałam moja babcia i normalnie zakochana po uszy. Opowiadała mi o tej książce jak nakręcona - oczywiście rzucając spojlerami na prawo i lewo xD
Kamienie na szaniec muszę na stopień harcerski przeczytać :D
Clovisa wygrałam w konkursie - przeczytam na pewno! Poza tym, okładka <3333
Dzięki za nominację Ulka, ale nie wiem czy pieruna zrobię xD
Kawa nie mój żywioł xD <3
Buziaki!
Uuula! Dzisiaj to ja się dla Ciebie całkowicie poświęcam - bo nienawidzę kawy i wszystkiego, co jest z nią związane. Serio, wyczuję ją nawet w cukierku. Obrzydlistwo, od razu mam mdłości :/ Moje kubki smakowe są dziwne, zresztą receptory czuciowe również, bo już na sam jej zapach jest mi niedobrze :/
OdpowiedzUsuńDobra, skoro ponarzekałam, na ten niezbyt fortunny wybór (tyyyle fajnych TAGów w internetach, a ty akurat kawowy musiałaś zrobić), to pochwalę Cię za wstawienie baaardzo dobrego utworu. Kiedyś słuchałam Pentatonix i miło było do nich wrócić.
To teraz znaj moją dobroć - kawowy, czy nie - Tag przeczytałam i stwierdzam, że bardzo fajnie go wykonałaś (sam Tag nie jest fajny, bo jakże coś kawowego mogłoby być fajne?). Podobnie jak ty jestem całkowicie zauroczona filmem "Zanim się pojawiłeś" (a pszczółkowymi rajstopami to już bezgranicznie <3) i obecnie czekam na książeczkę ^^
Części wymienionych przez Ciebie pozycji nie czytałam (bo znać, to znam), może kiedyś się to zmieni. Jeśli chodzi o "Kamienie na szaniec" to jak najbardziej Cię popieram. To jest chyba najlepsza lektura, jaka zawarta w podstawie programowej do języka polskiego. Uwielbiam ją i często do niej wracam. A tak w ogóle to czy Kasia nie chce cię przypadkiem zabić za tę awersję do Darów Anioła? XDDD Ja bym na twoim miejscu czytała xDDD
Buziole :*
Olcia