Czołem Wafle!
Święta, święta i po… a nie to jeszcze nie teraz :’) Święta jeszcze
przed nami, za to jakoś kilka dni temu (bo nie wiem, kiedy będziecie czytać ten
post ;)) jesień nam się skończyła, i
stąd też naturalną koleją rzeczy przychodzę
do was z podsumowaniem ostatnich trzech miesięcy.
Nawiasem mówiąc wybaczcie mi
brak zapowiedzi w tym miesiącu, ale wydawniczy grudzień ma to do siebie, że
jest ubogi w nowości – wszystko albo wydano w listopadzie, albo czeka na swoją
premierę do stycznia, no co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Buta nie zjesz ;/ Za to w styczniu trzasnę wam konkretne
zapowiedzi, a przynajmniej taki jest plan :D
KSIUNSZKI, KSIUNŻECZKI <3
Jeśli chodzi o książki, które do mnie przybyły, to starałam się jakoś ograniczyć, bo, do
diaska, kiedyś wypadałoby się wziąć za to, co już mi się na półkach
nagromadziło xD Tak więc tej jesieni wzbogaciłam się („tylko”, a może „aż”? Ja tam
nie lubię wyścigu w zakupach książkowych, więc chyba wybiorę „aż” ;)) o równo 20 książek.
Szczerze mówiąc ostatnio trochę
strzeliłam sobie w kolano, bo chociaż jak zawsze rozkładałam sobie w czasie
zgłaszanie się do kolejnych recenzenckich, to tak jakoś wyszło, że w pewien
październikowy tydzień nagle przyszyły do mnie paczki w liczbie zatrważającej,
i do dziś się z tego wygrzebuję, grzecznie odmawiając nowych książek do
recenzji :’).
Na blogu mogliście już
zobaczyć:
- Miasto świętych i złodziei, Natalie C. Anderson
- Consolation, Corinne Michaels
- Nomen omen, Marta Kisiel
- Listy do utraconej, Brigid Kemmerer
- Śpiący Książę, Melinda Salisbury
- Bullet book. Bądź pięknie zorganizowana, David Sinden
- Twój rok z bullet bookiem. Jak dzień po dniu kreatywnie zorganizować sobie życie, Zennor Compton
- Dobra córka, Karin Slaughter
- Fałszywy pocałunek, Mary E. Pearson
- A także Pomiędzy nami góry, Charles Martin, które recenzowałam u Kasi, jako jedna z jej niekulturalnych dziewczyn :D
Jeśli któraś z książek was
ciekawi, to linki do wszystkich jesiennych recenzji zostawię wam na końcu tego
podsumowania ;)
Książki, które do mnie przyszły
od wydawnictw, a które na blogu zawitają w najbliższym czasie to:
- Złotowidząca. Schronienie, Rae Carson (recenzję mam, czekam aż mi folia na ciało przyjdzie, bo nie mam zdjęcia, a mam wizję na nie :’)
- Jej królowa Marionetka, Melinda Salisbury
- Pocałunek zdrajcy, Erin Beaty
- 48, Andreas Gruber (właśnie walczę z sobą, żeby napisać ten post, a nie czytać tę książkę!)
- Dwór skrzydeł i zguby, Sarah J. Maas
Tak więc wiecie już mniej-więcej czego możecie się spodziewać na blogu
w grudniu… i pewnie styczniu ;)
Z dumą melduję, że jesienią niemalże
niczego nie kupiłam! Oparłam się czarnemu piątkowi (Kłamstwo. Okupiłam się kosmetykami
jak głupia. Ale nie kupiłam żadnej książki w czasie czarnego weekendu! :D). Jak tak się teraz zastanowiłam, to to chyba
mój rekord – w rubryczce „kupione” znajdują się bowiem tylko trzy książki:
- Martwe listy, Caite Dolan-Leach – postanowiłąm ulżyć biblioteczce Kasi, a że i tak wysyłałyśmy sobie nawzajem paczki, to przy okazji kupiłam od niej tę właśnie książkę.
- Wykłady profesora Niczego, Mieciu Mietczyński – kupiłam, bo Mietka mocno lubię, a że mój polonista co piątek funduje mi sprawdzian z kolejnych epok, to akurat powtórkę materiału umilam sobie luźnym podejściem profesora Niczego do tego tematu. Właściwie zastanawiam się, czy chcielibyście recenzję tego tworu? ;)
- Chłopaki Anansiego, Neil Gaiman – to jest akurat zakup w pełni uzasadniony – po prostu dążę do zebrania wszystkich tych prześlicznych książek Gaimana w nowym wydaniu MAGa, a głupio było zamówić tylko jedną książkę :’)
Ale ale, na zdjęciu są jeszcze dwie książki, które były częścią paczki
od Kasi. Jednej z nich, czyli Kronik Jaaru. Księgi luster Adama Fabera
się spodziewałam. Śliczna jest, chciałam ją, nawet pomimo słabego wnętrza
(#okładkowasrokatakbardzo), natomiast to maleństwo – tom pierwszy Naruto,
było dla mnie zaskoczeniem. Zaskoczeniem z liścikiem od Kasi. Liścik głosił:
Teraz już nie masz wyboru <3. Bo
wiecie, ja nie lubię japońskich klimatów, w tym mang. No ale cóż, Kaśka ma rację
– jak już tę mangę mam, to pewnie w końcu przeczytam ;)
Taką radośnie świąteczna paczkę posłałam do Kasi. Chciałam wam wstawić zdjęcie tego, jak wyglądała jej paczka po otwarciu, ale tata się jej pozbył, zanim zdążyłam poczynić zdjęcie. W każdym razie Kasia zadbała o to, aby nikt, nawet adresat tej paczki łatwo nie mógł otworzyć xD
CO NA BLOGU?
Jesienią na blogu pojawiło się 15 (+1) postów, w tym:
- 13 recenzji:
- 2 posty… recenzjami niebędące:
- + recenzja na niekulturalnie.pl
Co jeszcze
się u mnie działo?
Myślę, że już mogę pochwalić się tym, ze spięłam poślady i zaczęłam dbać
Ne tylko o bloga, ale i o mojego fanpagena Facebooku :D Od jakiegoś czasu wrzucam tam wam różne zdjęcia, pytania i
informacje. Szczerze? Nie spodziewałam się, że doczekam się takiego odzewu na
fejsbukach, a tu proszę! Jeśli jeszcze
nie widzieliście moich fejsbukowych Drzwi, to oczywiście serdecznie was
zapraszam – łapka w górę i te sprawy, a potem już ja się postaram o to, abyście
się nie nudzili ;)
Z dumą melduję, że przeżyłam
moje pierwsze próbne matury, i nawet mi one pykły powiem wam. Polski
odfajkowany na 80%, angielski buja się
pewnie w okolicach 90%, tylko matematyka mnie pokonała niestety. Ale nic to, następnym razem to ja pokonam
ją!
Jestem przeszczęśliwa, ponieważ jesienią nawiązałam kilka nowych
współprac. Od teraz na blogu zagoszczą książki wydawnictw jak Initium i
Insignis ;)
Kwestie cyferkowe jak zwykle pokażę wam w formie tabelki, bo… pisanei
o cyferkach mnie nudzi :D
To już chyba wszystko, jeśli o moją jesień chodzi. Teraz czekam tylko
na gwiazdkę i sylwestra, a później zapadam
w długi zimowy sen do spółki z niedźwiedziami. Obudźcie mnie na wiosnę, ok? ;)
A jak wam upłynęły ostatnie
miesiące? Skusił was Black Friday, czy byliście silni jak ja? Napiszcie mi coś
ciekawego!
Całusy ;* A teraz
uśmiechnijcie się szeroko i w takim stanie idźcie w świat, dobro szerzyć!
Ula ;*
Ciekawe podsumowanie. ;) Black Friday mnie nie skusił, ale co z tego skoro po nim i tak kupiłam kilka książek. :D
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam prowadzić "mini-audycje" radiową, która ma mieć w założeniu do 10 minut i ma przedstawiać głównie ksiązkowe nowości. Jak ja się zdziwiłam, gdy okazało się, że faktycznie w grudniu NIC nie ma xD To jest aż straszne.
OdpowiedzUsuńJa jestem z siebie dumna bo od pazdzw nie kupiłam żadnej książki i planuję nie kupować już niczego w tym roku.:)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie trochę Ci tych książek przybyło, wydaje mi się że to jest jednak AŻ 20 pozycji :D Ja poszalałam na Black Friday ale pokupowałam tylko książki które zalegały mi na liście do kupienia, w dodatku pakiety i to za rewelacyjną cenę :)
OdpowiedzUsuńChcem recenzję książki Mietczyńskiego :) Ja uległam tylko jeden raz i kupiłam "żniwiarz. Pusta noc", ale teraz niestety (a może stety) nie mogę nic kupować, bo brak funduszy. Trzeba się jakoś też uczyć ;(
OdpowiedzUsuńEj, zawsze tak jest! Grzecznie sobie wszystko zamawiasz z recenzenckich, umawiasz się i tak dalej, masz wyliczone, a tu bum, nagle przychodzi ci 10 paczek jednego dnia i jesteś w jednej wielkiej czornej dupie
OdpowiedzUsuńCzekaj, kupujesz folię na ciało? Ale że folię na ciało? Wut xdddd
A przez ciebie niedawno sobie ogarnęłam Consolation. Będę czytać jak tylko odfajkuję recenzenckie (zostało mi już tylko 3, ave panie!)
Podpinam się, chcę recenzję Mietka, bo zastanawiałam się, czy by sobie nie kupić xd.
Też się nie dałam black friday, żółwik! Takie z nas silne i niezależne kobiety xd
Zimą podziwiaj widoki, a nie! Usiądź sobie koło okna z kubkiem ciepłej czekolady, z kocykiem, książką... tak można żyć :D
Pozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Chłopaki Anansiego! Mnie też bardzo podobają się te okładki! :P I mnie też udało się wytrwać Black Friday bez zakupów książkowych, choć może wytrwać to złe słowo, bo u mnie to normalka. :P
OdpowiedzUsuńMam podobnie! Nagle w jeden tydzień przychodzi do mnie tyle książek, że w głowie zapala mi się lampa i pytam sama siebie gdzie ja zostawiłam mózg podczas zamawiana tego wszystkiego? Z twoich recenzenckich do mnie dotarło 9. Spokojnie ja też się dalej wygrzebuje i co najgorsze końca nie widać... Co do black friday to u mnie nie było tak kolorowo... przyszło do mnie dziesięć książek, ehhh. Co ja poradzę? Nie potrafię sobie odmówić! :P
OdpowiedzUsuńDużo książków, muszę przyznać. Ale książek nigdy dość, wiadomo :) Jestem ciekaw czy powstrzymasz się od zakupowego szału na święta — ja zrobię, co w mojej mocy :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy stosik :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten blog będzie rozwijał się jak najdłużej, bo naprawdę, ale to naprawdę uwielbiam na niego wchodzić.
OdpowiedzUsuń22 yr old Administrative Officer Adella Siney, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like Godzilla and Scrapbooking. Took a trip to Yin Xu and drives a Wrangler. nastepna strona
OdpowiedzUsuń