Czołem Pyzy!
Nie uważam się za jakąś wielką fankę romansów, zwłaszcza takich
osadzonych w „normalnym” świecie. Czasami sięgnę po jakiś dla odprężenia,
czasami zaintryguje mnie opis z okładki, ale… no jakoś ciężko mnie zachwycić
romansem i raczej wybieram je ostrożnie. Mam raptem dwie czy trzy autorki, po
których romanse sięgam z dużą dozą pewności. Jedną z nich jest Mona Kasten. Pisałam tu już o jej serii Again
(recenzje ---> KLIK!) oraz o dwóch
tomach trylogii Maxton hall (recenzje
---> KLIK!), a dziś przychodzę do was z opinią o Save us, czyli finałowym
tomie historii Ruby i Jamesa.