Czemu zefirki? Bo gdyż albowiem kiedy to piszę, za moim oknem wieje
taki wicher, że świst wiatru muzykę zagłusza. Cudownie. Lubię tak. Ale mniejsza
z tym, bo przecież nie będziemy rozmawiać o pogodzie! Poprzednio były książki najgorsze, wcześniej najładniejsze, a dziś przyszła pora na TOP6 najlepszych
książek 2017 roku ;)
Nie ustawię ich w jakiejś konkretnej kolejności. Nie umiem i nie chcę.
Jak dla mnie każda z tych książek zasłużyła sobie na pierwsze miejsce <3
Oczywiście linki do recenzji macie skitrane pod zdjęciami ;)
Recenzja <klik> |
Marta Kisiel to moje tegoroczne
odkrycie jeśli chodzi o rodzimych autorów. Na zdjęciu widzicie Siłę
niższą ale to wcale nie tak, że ta książka jest lepsza od dwóch
pozostałych – po prostu od kiedy poznałam twórczość Ałtorki wszystkie trzy jej
książki krążą po mojej rodzinie i znajomych, podbijają ich serca i sprawiają,
że grono fanów Licha i Krakersa się powiększa. Tak w Sile niższej, jak i w Dożywociu oraz Nomen omen króluje świetne poczucie humoru, którego nie sposób nie
pokochać. To są historie tak oryginalne, tak nietypowe i tak dobrze napisane,
że naprawdę nie udało mi się jeszcze znaleźć osoby, która by im nie uległa.
Ja uległam od pierwszych linijek i czekam na więcej. A plotka głosi, że Ałtorka
coś knuje, coś szykuje na ten rok <3
Recenzja <klik> |
Ta książka była… WOW. Zbierałam szczękę z podłogi. N.K. Jemisin powaliła mnie już pierwszym
tomem historii o Essun, górotworach i zjadaczach kamieni, a drugim tomem
dodatkowo wcisnęła mnie w ziemię. Szczerze mówiąc nie wiem nawet, co mogę
tu napisać, aby skłonić was do sięgnięcia po tę opowieść. Tego jest tam tak
wiele..! Począwszy od narracji w drugiej
osobie (czuje się to tak, jakby ktoś ci opowiadał co TY robisz, jakbyś to
TY był/a w ciele Essun), poprzez niesamowicie precyzyjnie wykreowany świat, razem z wątkiem magicznych mocy, który… nie, stop. Bo się rozgadam i z
krótkiego postu zrobię rozprawkę o tym, dlaczego Wrota obelisków to obowiązkowa
pozycja na liście wszystkich fanów dobrej, solidnej fantasy. W każdym bądź
razie nie bez powodu w recenzji tej
książki gości hasło „najlepsza książka tego lata” ;)
Recenzja <klik> |
Jako laik w dziedzinie thrillerów nie mogę powiedzieć, że jest to
najlepszy thriller roku, bo gdyż nie mam porównania. Jednak z czystym sumieniem
mogę powiedzieć, że 48 to książka, która wywołała u mnie największe ciarki ever.
Andreas Gruber sprawił, że od rana do nocy myślałam o tej historii. Bałam się o
porwane kobiety, bałam się o to, co w kolejnym rozdziale wyrządzi im morderca.
Szukałam rozwiązania razem ze śledczymi, chciałam ich wyprzedzić chociaż o
stronę, chociaż o akapit. Nic z tego. Gruber
bezapelacyjnie dołączył do grona autorów, po których książki będę sięgać w
ciemno. To było lepsze od filmu. Skopało mnie. Polecam, Ewa Wachowicz.
Recenzja <klik> |
A oto i jedna z dwóch najlepszych młodzieżówek, jakie czytałam w 2017. Fałszywy pocałunek perfidnie mi zasapoilerowano, ale nic to! Tak czy siak jestem
nim oczarowana. Nadal nie potrafię wybaczyć autorce tego, co mi zrobiła na
ostatnich stronach. Chcę już poznać
dalsze losy bohaterów, chcę śledzić ten pieruńsko dobry wątek romantyczny, chcę
być zaskakiwana na każdej stronie. To wszystko dostałam w tomie pierwszym i
liczę na to, że kolejny da mi równie dużo. A właściwie, zważywszy na to
straszne zakończenie Fałszywego pocałunku
mam nadzieję, że dostanę jeszcze więcej <3
Recenzja <klik> |
Przez tę książkę popłakałam się podwójnie. Matko i córko, to było obłędne! Zdrajca
tronu przełamał klątwę drugiego tronu i z powodzeniem pobił swoją
poprzedniczkę – Buntowniczkę z pustyni.
Ta część była tak klimatyczna, tak pełna
magii, tak misternie sklecona, a ostatecznie tak zaskakująca i łamiąca serce,
że wydaje się to być wręcz niemożliwym. Oj, miałam kaca. I jak tak sobie
teraz pomyślę, to nadal go troszkę odczuwam. Potrzebuję trzeciego tomu. Teraz,
zaraz.
Recenzja <klik> |
A na koniec książka, w której znalazłam mojego męża nr1 – Dwór mgieł i furii. Zabijcie mnie, ale jeśli w tej historii są jakieś błędy logiczne, czy jakiekolwiek inne… to ja mam je w nosie. Tu jest Rhys, to mi wystarcza. ACOMAF to jedna z tych książek, przy których zapomniałam o bożym świecie. Świat wykreowany przez Maas pochłonął mnie bez reszty, wciągnął, połknął przeżuł i wypluł zasmarkaną i załzawioną przez to, co stało się na ostatnich stronach. Słowo daje, miałam ochotę go spalić. Większe emocje przy zakończeniu czułam chyba tylko czytając Jeźdźca miedzianego i Zdradę M. Rutkowski. Miałam doła jak stąd do jądra ziemi, że muszę czekać na zakończenie tej trylogii. Chwała niebiosom właśnie czytam trzeci tom, spodziewajcie się więc wkrótce recenzji ;).
I jak tam? Wystaje wam głowa ponad poziom ochów i achów, które zapewne
właśnie zalały was z ekranu tlefonulaptopa/tableta/nie wiem z czego
korzystacie? Musicie mi to wybaczyć, inaczej nie mogłam. Najgorsze jest to, że z półki patrzy na mnie jeszcze z pięć książek,
które powinny znaleźć się w tym zestawieniu. Szczerze powiedziawszy, to
była najtrudniejsza do ogarnięcia TOPka (nawiasem mówiąc dopiero po jej opublikowaniu ogarnęłam, ze w moim TOP5 jest nie pięć, a sześć pozycji. Dalej nie wiem jak ja to zrobiłam, coś tu zawiodło. Ale uratowałam sytuację.. a tym samym mój zamysł na 4x TOP5 poszedł się kochać xD). Uratował mnie fakt, że część książek
wyszła w świat i nie miałam możliwości zrobienia im zdjęć, a chciałam żeby ten
post był spójny pod tym względem.
Ale ale, wy na pewno macie
swoje typy na najlepsze książki minionego roku. A ja jestem ich ogromnie
ciekawa, bo skoro coś zachwyciło was, to może i mnie zachwycić może zachwycić?
(cóż za fenomenalna konstrukcja zdania! …-,-). Piszcie mi koniecznie tytuły
waszych numerów jeden roku 2017, a ja wszystkie skrupulatnie spiszę i kto wie,
może w przyszłorocznej TOPce znajdzie się któraś z podanych przez was książek?
Trzymajcie się ciepło i
strzeżcie się przed brukselkami! Małe podstępne kapustki, kto to kurde stworzył?
;(
Ula ;*
też słyszałam, że Marta Kisiel coś szykuje, niezmiernie się cieszę z tego powodu! książki Jemisin mam w planach, od dawna na nie poluję. w mojej topce znajdą się również Dwory, a Fałszywy pocałunek aż tak mnie nie oczarował, nie mniej jednak czekam na kolejną część. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHa, nie czytałam żadnej z tych książek, więc z tego, co czytam, same dobra przede mną :D
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam w bibliotece "Nomen omen", nawet miałam wziąć, ale... Ostatecznie odłożyłam :/ Głupia decyzja, co? :<
Mnie w tym roku bardzo spodobało się "Podtrzymując wszechświat" Niven i "Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze" Gail Honeyman. Ta druga autorka właśnie zgarnęła jakąś nagrodę Costy za debiut i ponoć szykuje się jej ekranizacja, także serio, gorąco polecam ;)
Pozdrawiam ciepło,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Nie czytałam żadnej z wymienionych tutaj książek, ale wszystkie mam w planach, o każdej słyszałam, więc to już jakaś część sukcesu. xD Ja mogę polecić "Mroczne umysły", "Bransoletkę", "Co do grosza", a jakiś czas odkrywałam również uroki "Wiedźmina", który naprawdę przypadł mi do gustu! :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie poznałam, żadnego ze wskazanych tytułów, dlatego też zamiast zastanawiać się, które książki mnie zachwyciły, czym prędzej biegnę poznać bliżej Twoje tytuły :)
OdpowiedzUsuńNo nie, a ja nie przeczytałam żadnej z tych książek ale głównie dlatego że ja zawsze czekam aż seria wyjdzie w całości zanim się za nią zabiorę :) Gdy "Dwór" wyszedł w całości to już nie miałam mocy na takie wielkie tomiszcza więc zostawiłam go na ten rok. No a "Buntowniczka z pustyni" jest jeszcze w trakcie.
OdpowiedzUsuńZa to bardzo kusi mnie Marta Kisiel, ostatnio ciągle 'wpadam' na jej książki no i muszę się przyznać że te okładki są rewelacyjne i bardzo przyciągają moją okładkowo-srocza uwagę :)
Moim numerem jeden w ubiegłym roku był "Słowik" - Kristin Hannah <3 A jeśli to zbyt poważna pozycja to zaraz na drugim miejscu na podium plasuje się "Bez serca" Marissy Meyer :)
"Dożywocie" to bez dwóch zdań moja miłość roku 2017 :D Do tego z całą pewnością "Pan Lodowego Ogrodu" i dorzuciłabym jeszcze serię Kronik Belorskich Olgii Gromyko ;)
OdpowiedzUsuńTo lecimy po kolei :D Siła niższa <3 Wgl Ałtorka <3 Nomen omen jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńPiątą porę roku mam w planach od dawien dawna xD
Fałszywy pocałunek kocham <3 <3 Ale u mnie to była pierwsza książka 2018 :D
Zdrajca tronu jest cudowny <3
Dwory <3 Rhys <3
Więc.. jak widzisz kocham cały Twój post :D
Możesz być dumna. Zaraz się zabieram za Fałszywy pocałunek. Nie wiem jak mi to wyjdzie, bo dalej nie żyję po studniówce ale czynię pierwszy krok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Tez mam w topce najlepszych S.J. Mass (chyba sie poklocimy o Rhysa:-P). Poza tym mam w planach serie Buntowniczka z pustyni :-)
OdpowiedzUsuńMoje top3
OdpowiedzUsuńApteka marzeń Nataszy Sochy
Zaina Pani Wandy
Carpe dniem Pani Diany
Czytałam stąd tylko jedna książkę - "Dwór mgieł i furii" (kocham, uwielbiam itd. <3), a dwie mam w planach - "Zdrajca tronu" i "Fałszywy pocałunek" :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Ale Jemisin to narracja w pierwszej osobie właściwie. Tylko osoba opowiadająca to obserwator, jak w "Kamizelce" Prusa (SPOILER: podejrzewam tego zjadacza kamieni, który chodzi za Essun). Niemniej, cholernie trudno coś takiego napisać i się w tym nie pogubić, także szacun za to i dla Jemisin, i dla Małeckiego.
OdpowiedzUsuńA Maas dla mnie akurat spokojnie mogłaby nie istnieć. Wybacz, nie trawię braku logiki, a ona w to nie potrafi XD
No hej!
OdpowiedzUsuńTo ja.
Taka tam Marta...
Pamiętasz mnie?
No więc już tak na poważnie, przechodząc do twoich najlepszych książek to:
1. Martę Kisiel chwali całe rzesze osób. Humor, nietypowe historie itd.-sama dobrze wiesz. No a ja jak zawsze jestem w dupie i nie wiem, o co w jej książkach chodzi, bo ich nie czytałam. Shame! Szczerze mówiąc to się boję, bo już na wielu polskich ałtorkach się przejechałam i nie chcę przeżywać tego po raz kolejny...
2. "Wrota obelisków", to te od "Piątej pory roku" (zawsze piszę obeliksów, od tego OBELIKSA), prawda? Nie wiedziałam, że tam 2. osobowa narracja jest i jeszcze się z taką nie spotkałam, więc jestem bardzo ciekawa. Oczywiście każdy chwali, więc już od dawna na liście mam oba tomy zapisane i zobaczymy, kiedy uda mi się je przeczytać. Trzymaj kciuki, żeby jak najszybciej.
3. Czy ja czytałam kiedykolwiek, jakikolwiek thriller? Cholera, nie mam bladego pojęcia. A to znaczy, że albo już jest ze mną tak źle, że nawet nie wiem co w życiu robię, albo faktycznie go nie czytałam, albo jednak czytałam, tyle że był taki zły (chciałam napisać gówniany, ale kulturalna panna powinna się dobrze wyrażać xD), że nawet o nim nie pamiętam. Dlaczego więc nie dać szansy "48"? Jakieś argumenty przeciw?
4. Czuję, że ostatnio "Fałszywy pocałunek" jest wszędzie. Zaraz mi z lodówki wyskoczy. Tak czy siak, mam go na liście, nie zapomniałam o nim i mam nadzieję, że będę nim tak samo oczarowana!
5. Ha! "Zdrajca tronu" już od świąt na mojej półce leży i czeka. Na co? Za cholerę ci nie odpowiem, ale czeka. "Buntowniczka z pustyni" już za mną i pewnej części ciała mi nie urwała, końcówka podobała mi się najbardziej, a reszta to takie MEH, ale każdy chwali drugi tom, więc wiem, że jest co czytać.
6. Ty wiesz, że ja cię kocham za ACOMAF w tym zestawieniu! ♥♥♥♥♥♥♥ Od dawna znasz moją obsesję na punkcie Maas, a szczególnie Dworów, więc co ja się tu będę rozpisywać. Powiem tylko, że Kasjan i Azriel są moi, a ty tam sobie Rhysa weź, jakoś to przeżyje :D
Ściskam cię mocno! ♥
Nie czytałam żadnej z wyżej wymienionych książek, ale "Fałszywy pocałunek" wydaje się być bardzo ciekawy, mam nadzieję, że uda mi się po tę pozycje sięgnąć w 2018 roku :)) Jeżeli chodzi o mój top 5 to jeszcze nie jestem w stanie się zdecydować co do wszystkich punktów na tej liście,ale na pewno znalazłaby się na niej pozycja "November 9" i "Opowieść podręcznej" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Słyszałam same dobroci o twórczości M.Kisiel chyba będę musiała się skusić na nią. "Fałszywy pocałunek" też niczego sobie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie stelladj.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZ listy czytałam tylko Dwór mgieł i furii, który był fantastyczny i pobił na głowę pierwszy tom. W tym roku też odkryłam Martę Kisiel i choć nie wymieniłabym jej książek jako najlepszych, to doceniam jej styl i humor. Od dawna obiecuję też sobie sięgnąć po Buntowniczkę z pustyni i Zdrajcę tronu, ale na razie mi nie wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Z wymienionych przez Ciebie książek niestety nie czytałam jeszcze żadnej, ale od dłuższego czasu czaję się na "Piątą porę roku", a co za tym idzie i kontynuację. Dużo dobrego się o tej serii nasłuchałam, a teraz jeszcze Twoja opinia... nic tylko brać! A potem znaleźć czas, żeby przeczytać :D Tak samo chciałabym zabrać się za twórczość Marty Kisiel, bo kiedy któraś z kolei osoba wspomina o humorze w tych książkach, to już naprawdę nie sposób się nie zastanawiać, co takiego mają one w sobie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam C:
https://lordowaforteca.wordpress.com/
Drugi tom Dworu przede mną, czekam, aż koleżanka go przeczyta. ;P
OdpowiedzUsuńA co do 48 to totalne pozytywne zaskoczenie!
A książka Pearson czeka do przeczytania, może jeszcze w tym miesiącu ;P