Strony

niedziela, 7 stycznia 2018

TOP6 najlepszych książek 2017 roku!

Cześć Zefirki!
Czemu zefirki? Bo gdyż albowiem kiedy to piszę, za moim oknem wieje taki wicher, że świst wiatru muzykę zagłusza. Cudownie. Lubię tak. Ale mniejsza z tym, bo przecież nie będziemy rozmawiać o pogodzie! Poprzednio były książki najgorsze, wcześniej najładniejsze, a dziś przyszła pora na TOP6 najlepszych książek 2017 roku ;)


Nie ustawię ich w jakiejś konkretnej kolejności. Nie umiem i nie chcę. Jak dla mnie każda z tych książek zasłużyła sobie na pierwsze miejsce <3 Oczywiście linki do recenzji macie skitrane pod zdjęciami ;)


Recenzja  <klik>

Marta Kisiel to moje tegoroczne odkrycie jeśli chodzi o rodzimych autorów. Na zdjęciu widzicie Siłę niższą ale to wcale nie tak, że ta książka jest lepsza od dwóch pozostałych – po prostu od kiedy poznałam twórczość Ałtorki wszystkie trzy jej książki krążą po mojej rodzinie i znajomych, podbijają ich serca i sprawiają, że grono fanów Licha i Krakersa się powiększa. Tak w Sile niższej, jak i w Dożywociu oraz Nomen omen króluje świetne poczucie humoru, którego nie sposób nie pokochać. To są historie tak oryginalne, tak nietypowe i tak dobrze napisane, że naprawdę nie udało mi się jeszcze znaleźć osoby, która by im nie uległa. Ja uległam od pierwszych linijek i czekam na więcej. A plotka głosi, że Ałtorka coś knuje, coś szykuje na ten rok <3



Recenzja  <klik>

Ta książka była… WOW. Zbierałam szczękę z podłogi. N.K. Jemisin powaliła mnie już pierwszym tomem historii o Essun, górotworach i zjadaczach kamieni, a drugim tomem dodatkowo wcisnęła mnie w ziemię. Szczerze mówiąc nie wiem nawet, co mogę tu napisać, aby skłonić was do sięgnięcia po tę opowieść. Tego jest tam tak wiele..! Począwszy od narracji w drugiej osobie (czuje się to tak, jakby ktoś ci opowiadał co TY robisz, jakbyś to TY był/a w ciele Essun), poprzez niesamowicie precyzyjnie wykreowany świat, razem z wątkiem magicznych mocy, który… nie, stop. Bo się rozgadam i z krótkiego postu zrobię rozprawkę o tym, dlaczego Wrota obelisków to obowiązkowa pozycja na liście wszystkich fanów dobrej, solidnej fantasy. W każdym bądź razie nie bez powodu w recenzji tej książki gości hasło „najlepsza książka tego lata” ;)



Recenzja  <klik>

Jako laik w dziedzinie thrillerów nie mogę powiedzieć, że jest to najlepszy thriller roku, bo gdyż nie mam porównania. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że 48 to książka, która wywołała u mnie największe ciarki ever. Andreas Gruber sprawił, że od rana do nocy myślałam o tej historii. Bałam się o porwane kobiety, bałam się o to, co w kolejnym rozdziale wyrządzi im morderca. Szukałam rozwiązania razem ze śledczymi, chciałam ich wyprzedzić chociaż o stronę, chociaż o akapit. Nic z tego. Gruber bezapelacyjnie dołączył do grona autorów, po których książki będę sięgać w ciemno. To było lepsze od filmu. Skopało mnie. Polecam, Ewa Wachowicz.



Recenzja  <klik>

A oto i jedna z dwóch najlepszych młodzieżówek, jakie czytałam w 2017. Fałszywy pocałunek perfidnie mi zasapoilerowano, ale nic to! Tak czy siak jestem nim oczarowana. Nadal nie potrafię wybaczyć autorce tego, co mi zrobiła na ostatnich stronach. Chcę już poznać dalsze losy bohaterów, chcę śledzić ten pieruńsko dobry wątek romantyczny, chcę być zaskakiwana na każdej stronie. To wszystko dostałam w tomie pierwszym i liczę na to, że kolejny da mi równie dużo. A właściwie, zważywszy na to straszne zakończenie Fałszywego pocałunku mam nadzieję, że dostanę jeszcze więcej <3



Recenzja  <klik>

Przez tę książkę popłakałam się podwójnie. Matko i córko, to było obłędne! Zdrajca tronu przełamał klątwę drugiego tronu i z powodzeniem pobił swoją poprzedniczkę – Buntowniczkę z pustyni. Ta część była tak klimatyczna, tak pełna magii, tak misternie sklecona, a ostatecznie tak zaskakująca i łamiąca serce, że wydaje się to być wręcz niemożliwym. Oj, miałam kaca. I jak tak sobie teraz pomyślę, to nadal go troszkę odczuwam. Potrzebuję trzeciego tomu. Teraz, zaraz.



Recenzja  <klik>

A na koniec książka, w której znalazłam mojego męża nr1Dwór mgieł i furii. Zabijcie mnie, ale jeśli w tej historii są jakieś błędy logiczne, czy jakiekolwiek inne… to ja mam je w nosie. Tu jest Rhys, to mi wystarcza. ACOMAF to jedna z tych książek, przy których zapomniałam o bożym świecie. Świat wykreowany przez Maas pochłonął mnie bez reszty, wciągnął, połknął przeżuł i wypluł zasmarkaną i załzawioną przez to, co stało się na ostatnich stronach. Słowo daje, miałam ochotę go spalić. Większe emocje przy zakończeniu czułam chyba tylko czytając Jeźdźca miedzianegoZdradę  M. Rutkowski. Miałam doła jak stąd do jądra ziemi, że muszę  czekać na zakończenie tej trylogii. Chwała niebiosom właśnie czytam trzeci tom, spodziewajcie się więc wkrótce recenzji ;).



I jak tam? Wystaje wam głowa ponad poziom ochów i achów, które zapewne właśnie zalały was z ekranu tlefonulaptopa/tableta/nie wiem z czego korzystacie? Musicie mi to wybaczyć, inaczej nie mogłam. Najgorsze jest to, że z półki patrzy na mnie jeszcze z pięć książek, które powinny znaleźć się w tym zestawieniu. Szczerze powiedziawszy, to była najtrudniejsza do ogarnięcia TOPka  (nawiasem mówiąc dopiero po jej opublikowaniu ogarnęłam, ze w moim TOP5 jest nie pięć, a sześć pozycji. Dalej nie wiem jak ja to zrobiłam, coś tu zawiodło. Ale uratowałam sytuację.. a tym samym mój zamysł na 4x TOP5 poszedł się kochać xD). Uratował mnie fakt, że część książek wyszła w świat i nie miałam możliwości zrobienia im zdjęć, a chciałam żeby ten post był spójny pod tym względem.



Ale ale, wy na pewno macie swoje typy na najlepsze książki minionego roku. A ja jestem ich ogromnie ciekawa, bo skoro coś zachwyciło was, to może i mnie zachwycić może zachwycić? (cóż za fenomenalna konstrukcja zdania! …-,-). Piszcie mi koniecznie tytuły waszych numerów jeden roku 2017, a ja wszystkie skrupulatnie spiszę i kto wie, może w przyszłorocznej TOPce znajdzie się któraś z podanych przez was książek?



Trzymajcie się ciepło i strzeżcie się przed brukselkami! Małe podstępne kapustki, kto to kurde stworzył? ;(
Ula ;*


18 komentarzy:

  1. też słyszałam, że Marta Kisiel coś szykuje, niezmiernie się cieszę z tego powodu! książki Jemisin mam w planach, od dawna na nie poluję. w mojej topce znajdą się również Dwory, a Fałszywy pocałunek aż tak mnie nie oczarował, nie mniej jednak czekam na kolejną część. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, nie czytałam żadnej z tych książek, więc z tego, co czytam, same dobra przede mną :D
    Ostatnio widziałam w bibliotece "Nomen omen", nawet miałam wziąć, ale... Ostatecznie odłożyłam :/ Głupia decyzja, co? :<

    Mnie w tym roku bardzo spodobało się "Podtrzymując wszechświat" Niven i "Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze" Gail Honeyman. Ta druga autorka właśnie zgarnęła jakąś nagrodę Costy za debiut i ponoć szykuje się jej ekranizacja, także serio, gorąco polecam ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej z wymienionych tutaj książek, ale wszystkie mam w planach, o każdej słyszałam, więc to już jakaś część sukcesu. xD Ja mogę polecić "Mroczne umysły", "Bransoletkę", "Co do grosza", a jakiś czas odkrywałam również uroki "Wiedźmina", który naprawdę przypadł mi do gustu! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie poznałam, żadnego ze wskazanych tytułów, dlatego też zamiast zastanawiać się, które książki mnie zachwyciły, czym prędzej biegnę poznać bliżej Twoje tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie, a ja nie przeczytałam żadnej z tych książek ale głównie dlatego że ja zawsze czekam aż seria wyjdzie w całości zanim się za nią zabiorę :) Gdy "Dwór" wyszedł w całości to już nie miałam mocy na takie wielkie tomiszcza więc zostawiłam go na ten rok. No a "Buntowniczka z pustyni" jest jeszcze w trakcie.
    Za to bardzo kusi mnie Marta Kisiel, ostatnio ciągle 'wpadam' na jej książki no i muszę się przyznać że te okładki są rewelacyjne i bardzo przyciągają moją okładkowo-srocza uwagę :)

    Moim numerem jeden w ubiegłym roku był "Słowik" - Kristin Hannah <3 A jeśli to zbyt poważna pozycja to zaraz na drugim miejscu na podium plasuje się "Bez serca" Marissy Meyer :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Dożywocie" to bez dwóch zdań moja miłość roku 2017 :D Do tego z całą pewnością "Pan Lodowego Ogrodu" i dorzuciłabym jeszcze serię Kronik Belorskich Olgii Gromyko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To lecimy po kolei :D Siła niższa <3 Wgl Ałtorka <3 Nomen omen jeszcze przede mną :)
    Piątą porę roku mam w planach od dawien dawna xD
    Fałszywy pocałunek kocham <3 <3 Ale u mnie to była pierwsza książka 2018 :D
    Zdrajca tronu jest cudowny <3
    Dwory <3 Rhys <3

    Więc.. jak widzisz kocham cały Twój post :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Możesz być dumna. Zaraz się zabieram za Fałszywy pocałunek. Nie wiem jak mi to wyjdzie, bo dalej nie żyję po studniówce ale czynię pierwszy krok!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez mam w topce najlepszych S.J. Mass (chyba sie poklocimy o Rhysa:-P). Poza tym mam w planach serie Buntowniczka z pustyni :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje top3
    Apteka marzeń Nataszy Sochy
    Zaina Pani Wandy
    Carpe dniem Pani Diany

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam stąd tylko jedna książkę - "Dwór mgieł i furii" (kocham, uwielbiam itd. <3), a dwie mam w planach - "Zdrajca tronu" i "Fałszywy pocałunek" :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale Jemisin to narracja w pierwszej osobie właściwie. Tylko osoba opowiadająca to obserwator, jak w "Kamizelce" Prusa (SPOILER: podejrzewam tego zjadacza kamieni, który chodzi za Essun). Niemniej, cholernie trudno coś takiego napisać i się w tym nie pogubić, także szacun za to i dla Jemisin, i dla Małeckiego.
    A Maas dla mnie akurat spokojnie mogłaby nie istnieć. Wybacz, nie trawię braku logiki, a ona w to nie potrafi XD

    OdpowiedzUsuń
  13. No hej!
    To ja.
    Taka tam Marta...
    Pamiętasz mnie?

    No więc już tak na poważnie, przechodząc do twoich najlepszych książek to:
    1. Martę Kisiel chwali całe rzesze osób. Humor, nietypowe historie itd.-sama dobrze wiesz. No a ja jak zawsze jestem w dupie i nie wiem, o co w jej książkach chodzi, bo ich nie czytałam. Shame! Szczerze mówiąc to się boję, bo już na wielu polskich ałtorkach się przejechałam i nie chcę przeżywać tego po raz kolejny...
    2. "Wrota obelisków", to te od "Piątej pory roku" (zawsze piszę obeliksów, od tego OBELIKSA), prawda? Nie wiedziałam, że tam 2. osobowa narracja jest i jeszcze się z taką nie spotkałam, więc jestem bardzo ciekawa. Oczywiście każdy chwali, więc już od dawna na liście mam oba tomy zapisane i zobaczymy, kiedy uda mi się je przeczytać. Trzymaj kciuki, żeby jak najszybciej.
    3. Czy ja czytałam kiedykolwiek, jakikolwiek thriller? Cholera, nie mam bladego pojęcia. A to znaczy, że albo już jest ze mną tak źle, że nawet nie wiem co w życiu robię, albo faktycznie go nie czytałam, albo jednak czytałam, tyle że był taki zły (chciałam napisać gówniany, ale kulturalna panna powinna się dobrze wyrażać xD), że nawet o nim nie pamiętam. Dlaczego więc nie dać szansy "48"? Jakieś argumenty przeciw?
    4. Czuję, że ostatnio "Fałszywy pocałunek" jest wszędzie. Zaraz mi z lodówki wyskoczy. Tak czy siak, mam go na liście, nie zapomniałam o nim i mam nadzieję, że będę nim tak samo oczarowana!
    5. Ha! "Zdrajca tronu" już od świąt na mojej półce leży i czeka. Na co? Za cholerę ci nie odpowiem, ale czeka. "Buntowniczka z pustyni" już za mną i pewnej części ciała mi nie urwała, końcówka podobała mi się najbardziej, a reszta to takie MEH, ale każdy chwali drugi tom, więc wiem, że jest co czytać.
    6. Ty wiesz, że ja cię kocham za ACOMAF w tym zestawieniu! ♥♥♥♥♥♥♥ Od dawna znasz moją obsesję na punkcie Maas, a szczególnie Dworów, więc co ja się tu będę rozpisywać. Powiem tylko, że Kasjan i Azriel są moi, a ty tam sobie Rhysa weź, jakoś to przeżyje :D

    Ściskam cię mocno! ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam żadnej z wyżej wymienionych książek, ale "Fałszywy pocałunek" wydaje się być bardzo ciekawy, mam nadzieję, że uda mi się po tę pozycje sięgnąć w 2018 roku :)) Jeżeli chodzi o mój top 5 to jeszcze nie jestem w stanie się zdecydować co do wszystkich punktów na tej liście,ale na pewno znalazłaby się na niej pozycja "November 9" i "Opowieść podręcznej" :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam same dobroci o twórczości M.Kisiel chyba będę musiała się skusić na nią. "Fałszywy pocałunek" też niczego sobie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie stelladj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Z listy czytałam tylko Dwór mgieł i furii, który był fantastyczny i pobił na głowę pierwszy tom. W tym roku też odkryłam Martę Kisiel i choć nie wymieniłabym jej książek jako najlepszych, to doceniam jej styl i humor. Od dawna obiecuję też sobie sięgnąć po Buntowniczkę z pustyni i Zdrajcę tronu, ale na razie mi nie wychodzi ;)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  17. Z wymienionych przez Ciebie książek niestety nie czytałam jeszcze żadnej, ale od dłuższego czasu czaję się na "Piątą porę roku", a co za tym idzie i kontynuację. Dużo dobrego się o tej serii nasłuchałam, a teraz jeszcze Twoja opinia... nic tylko brać! A potem znaleźć czas, żeby przeczytać :D Tak samo chciałabym zabrać się za twórczość Marty Kisiel, bo kiedy któraś z kolei osoba wspomina o humorze w tych książkach, to już naprawdę nie sposób się nie zastanawiać, co takiego mają one w sobie :D
    Pozdrawiam C:
    https://lordowaforteca.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Drugi tom Dworu przede mną, czekam, aż koleżanka go przeczyta. ;P
    A co do 48 to totalne pozytywne zaskoczenie!
    A książka Pearson czeka do przeczytania, może jeszcze w tym miesiącu ;P

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu!
Jeśli już tu trafiłeś, to zostaw po sobie ślad ;)
Proszę, najpierw przeczytaj, później skomentuj. Zależy mi na twojej SZCZEREJ opinii. ;)
Zaglądam do każdego, kto pozostawi po sobie trop w postaci komentarza, lub obserwacji ;)