Hej Jabłuszka!
Pamiętacie, jak jakiś czas temu zjechałam od góry do dołu Okrutnego księcia od Holly Black (jeśli nie – zapraszam TUTAJ :D)? No, to zapnijcie pasy.
Właśnie zamierzam wspiąć się na wyżyny moich zdolności w pisaniu aby przekonać
Was, że warto przebrnąć przez tamto dziadostwo (bo zdania nie zmieniłam – to było
srogie dziadostwo) po to, aby móc się zakochać w drugim tomie tej historii
czyli Złym królu. Gotowi? No to lecimy ;)