Strony

niedziela, 12 lutego 2017

PRZEDPREMIEROWO: Akuszer Bogów, czyli jak podbić serce Q. w kilka minut

Cześć Rysie!
Jestem masochistką, zaiste. Piszę tę reckę w towarzystwie połowy apteki, gorączki i hektolitrów wirusów wszelakich, ale piszę bo… bo do diaska muszę wam powiedzieć o tej książce! Jakiej? Moi Drodzy, poznajcie drugi tom Serii Nikity – Akuszera Bogów Anety Jadowskiej!


BEZ SPOILERU, OBIECUJĘ ;)

Teraz jak tu to wam opisać bez cienia spoileru… Dam radę? No jasne, że dam!
Po wydarzeniach z poprzedniego tomu Nikita postanawia za wszelką cenę zdobyć odpowiedzi na pytania, które nie dają jej spokoju. Razem z Robinem uda się więc w podróż, na której końcu ma nadzieje znaleźć skrywano przed nią od lat prawdę. Jednak zwykła wycieczka byłaby zbyt prosta, zbyt przyjemna. Tropem dziewczyny podążać będą najemnicy, pragnący ją zabić. Czy wojowniczka wyjdzie z tego cało? Jakie odpowiedzi będzie miał dla niej tajemniczy Akuszer Bogów? Jak magia Norwegii wpłynie na Nikitę? I czy warto pogrywać sobie z bogami? Cholera, ten opis to marna namiastka tego, co czeka na Was w książce, serio!

ZACZNIJMY OD POCZĄTKU
…dosłownie. Z Dziewczyną z Dzielnicy Cudów miałam ten problem, że musiałam przebrnąć przez coś około stu stron, aby się wkręcić. Cóż, z drugim tomem związałam się od pierwszych akapitów. Jadowska zaczęła tę historię z przytupem, z pościgiem, strzałami i kulami świszczącymi koło uszu. Ani się obejrzałam, a kończyłam pierwszy rozdział, później drugi, czwarty… herbatka okazała się zbędna. Akuszer Bogów nie nadaje się do czytania z ciasteczkiem i filiżanką earl grey. Ni cholery. I to jest w nim chyba najlepsze… no, może prawie, bo znalazłabym jeszcze kilka(naście) innych zalet ;).

ZA CAŁY BABSKI ŚWIAT!
W literaturze od czorta jest silnych, mężnych i charakternych facetów. Geralty, Edy Starki i inne Dumbledory mamy już obcykane do perfekcji. Ale ile znacie książek z śmiałymi, inteligentnymi i odważnymi kobietami? Przyznajcie, że w ostatnich latach autorzy co raz częściej robią z kobiet durne sierotki, umniejszają je i robią krzywdę. Ze świecą szukać głównej bohaterki, która nie drażniłaby „babskimi” rozmyśleniami i problemikami. Według mnie to niesprawiedliwe. Na szczęście Jadowska leje miód na moje serce. Piekielnie podoba mi się to, jak autorka ukazuje kobiece postacie w książce. I nie chodzi mi tu wyłącznie o Nikitę – chociaż muszę przyznać, że laskę uwielbiam za charakter i za jej siłę (O tym już pisałam w recenzji pierwszego tomu, do którego Was odsyłam tym oto portalem ---> PORTAL!). W Akuszerze znajdziecie ciężarną kobietę, która w obronie swoich dzieci nie zawaha się użyć strzelby i z uniesionym czołem stawi czoła przeciwnikom, traficie na hakerkę marzącą o własnym smoku, na czteroletnią wilkołaczkę potrafiącą obronić się nożem przed porywaczem, a do tego cały zastęp bogiń, od których moc wręcz emanuje i to taka, że panowie-bogowie trzęsą portkami ze strachu. Tak więc jeśli macie tak jak i ja dosyć biednych sierotek – bierzcie się za Serię Nikity!

CENZURA? CO TO I CZY DA SIĘ ZJEŚĆ?
Wulgaryzmy. Nie da się ich przeoczyć. Szczerze mówiąc często drażni mnie przeklinanie w książkach. Autorzy przeważnie albo przeginają, albo te ich kobiety lekkich obyczajów są jakieś takie bez wyrazu, nietrafione. Cóż, jadowska nie zalicza się do tej grupy. Kobieta zna się na klnięciu, że tak powiem. To jest dobre, jest smaczne, nadaje charakteru kłótniom, podkreśla beznadziejność sytuacji, sprawia, że jeszcze głębiej wchodzi się w tę historię. Brawo!

ENE, DUE, WIEDŹMA!
Wilkołaki, wiedźmy, trolle, berserki, huldry… do wyboru, do koloru. Jestem absolutnie oczarowana magiczną stroną tej historii. Jadowska okiełznała moje serducho już w pierwszym tomie z pomocą czkawki i Sawy, ale w tym tomie przeszła samą siebie. Serio, Dziewczyna z Dzielnicy Cudów był świetna, ale Akuszerowi może trzewiki pucować. Magiczna Norwegia mnie rozłożyła na łopatki. Spotkaliście się już gdzieś chociażby z kaligrafomantkami? Czarownicami specjalizującymi się w magii kaligraficznej? Bo ja poznałam je dopiero teraz i… WOW. Przepraszam was, ale nie napiszę nic więcej w tym akapicie. To musicie odkryć sami. Poczuć tę magię. Serio.

WYBORNE ŚMIESZKI, ZAISTE <3
Może to kwestia gorączki ale… nie, co ja gadam! Jadowska ma obłędne poczucie humoru! Czytając raz za razem śmiałam się i uśmiechałam pod nosem. Obawiam się, że opinia domowników o moim wątpliwym zdrowiu psychicznym pikuje właśnie na łeb na szyje… ale trudno! Mogłabym się rozwodzić nad tym, jak świetny jest styl pisania autorki, ale może zobrazuje wam to tak:
Byłoby tego więcej, ale zabrakło mi karteczek :’). Drżę na myśl o wybieraniu cytatów do tej recenzji…



BYŁY JUŻ PANIE, A PANOWIE?
Uwielbiam książkowych facetów, tych dobrych oczywiście. Bo tych złych mam ochotę ukatrupić pilniczkiem do paznokci, ale z tym sobie jeszcze poczekam. Jadowska świetnie wykreowała panów w Akuszerze, chociaż moje serce skradli dwaj. Nie to, żebym mianowała ich książkowymi mężami, ale… chciałabym ich znać w prawdziwym świecie tak, jak Nikita zna ich w książce. O jednym z nich słowa nie pisnę, bo byście mnie zasztyletowali. Zdradzę jedynie, że Jadowska popełniła coś fenomenalnego, spodoba wam się ;). Drugi  z moich ulubieńców skradał się po cichutku do mojego serducha już w pierwszym tomie, ale dopiero w drugim przekroczył próg i się rozgościł. Robin jest tak sympatyczny, opiekuńczy i bezczelnie zabawny, że nie da się go nie polubić. A do tego te wszystkie tajemnice, które go oplatają… Dawno żadna postać mnie tak bardzo nie intrygowała! Nie mogę doczekać się kolejnego tomu, a po epilogu wnioskuję, że Jadowska znów zawojuje me serce. Oby mnie intuicja nie myliła ;)

BOGOWIE, BYŁABYM ZAPOMNIAŁA!
… o bogach! Uwielbiam wszelkie nawiązania do mitologii. Tylko jakoś zwykle albo robi się to do greckiej, a nawet jeśli nie, to.. jakoś jest to takie poważne, pełne namaszczenia i sztywne. A tu? Cholera, w życiu nie spotkałam się z tak lekkim podejściem do spraw boskich. Odyn, Frigg i cała reszta bogów z opowieści Jadowskiej są bosko ludzcy, co jest tak ożywcze, że najchętniej nie wychylałabym nosa z ich świata. Coś niesamowitego, naprawdę!

UKŁONY DLA GRAFIKA
W zasadzie powinnam o tym napisać na samym początku, jak zawsze, ale w sumie na końcu też pasuje. Książka jest wydana fenomenalnie! Historie (podobnie jak w przypadku pierwszego tomu) przeplatają rysunki Magdaleny Babińskiej. Cholera, to powinno być karane! Toć ja za każdym razem zanim zaczęłam czytać musiałam przekartkować książkę, obejrzeć obrazki, zachwycić się na nowo, a dopiero po tym rytuale z czystym sumieniem przystępowałam do czytania… Piękne barbarzyństwo, zaiste <3.

DODAJMY TO DO SIEBIE
Akuszer Bogów to kawał dobrego, rodzimego fantasy. Historia Nikity wciągnęła mnie bez reszty, złapała za kołnierz i nie puściła, aż do ostatnich stron. Z czystym sumieniem polecam ją wszystkim, bez wyjątku. Znajdziecie w niej i humor, i krew, i intrygę, i magię… zwłaszcza magię. Innymi słowy wszystko to, co tygryski lubią najbardziej ;).

Wiem, że jeszcze nie czytaliście ale… planujecie, prawda? ;) Piszcie koniecznie co myślicie w komentarzach!
Buziaki ;*
Q.


Za książkę ślicznie dziękuję wydawnictwu SQN ;)

18 komentarzy:

  1. Mnie w tomie pierwszym Robin co najmniej irytował XD Na dniach skończyłam część pierwszą i do kontynuacji mi się nie pali: tamto złe nie było, przynajmniej jak na młodzieżowe urban fantasy, ale to jednak dla mnie za mało.
    I po dziwną literaturę sięgasz, skoro na mało silnych kobiet trafiasz :D Ich jest wysyp wszędzie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Planujemy, planujemy... Przynajmniej ja, ale najpierw jeszcze czeka na mnie pierwsza część! Z tego co piszesz wnioskuję, że to genialna pozycja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Earl grey *.* (teraz cieknie mi ślinka)
    I niech ktoś mi teraz powie, że polak nie potrafi! Ja niestety jeszcze nie przeczytałam pierwszej części i to przez takie osoby jak ty! Bo to przez ciebie nie ma dla mnie egzemplarza recenzenckiego! Jednak spokojnie zaraz zamawiam pierwszą część i mam nadzieję, że mi również się spodoba. A potem mam nadzieję, że zostanie dla mnie egzemplarz recenzencki chociaż Arkuszera bogów. Jezu Akuszera! Arkusz to masz papieru! xD
    To Amelka jest matką?! Od kiedy?! Jakich ja się tu rzeczy dowiaduję XD
    Ty chyba żyjesz na innej planecie XD Właśnie coraz cześciej autorzy robią sieroty z facetów, a kobiety odważne, inteligentne i z jajami wielkości stodoły xD
    No dobra...jak przeczytałam o jakie bohaterki ci chodzi...no to faktycznie te to dopiero maja jaja xD Aż im zazdroszczę, też bym se takie wyhodowała XDDDDD Sory, ale niewyspana jestem i bzdury plete
    Ja wręcz przeciwnie...mam jakiś zły fetysz (jaka słodka nazwa <3 XD) mam z miłą chęcią ochotę zdeptać wszystkich wypindrzonych lalusiów, ale te złe postacie to po prostu...nic wylać im czekoladę na włosy i schrupać :D
    Bogowie?! Gdzie?! Juz kocham tę książkę! Jak może wiesz, lub nie. Kocham wszelkiego rodzaju bogów! Dlatego tak ubóstwiam Riordana <3
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam motyw mitologii skandynawskiej, muszę się w ta książkę zaopatrzyć! :D

    Pozdrawiam
    Ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam motyw mitologii skandynawskiej, muszę się w ta książkę zaopatrzyć! :D

    Pozdrawiam
    Ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam okładki tych książek! *.*
    Na pierwszą część mam od dawna ochotę,
    ale jakoś tak wyszło i jeszcze nie miałam okazji przeczytać książki.
    Kurczę, jakie to musi być wspaniałe..., uwielbiam książki fantastyczne,
    te z krwią, magicznymi stworzeniami i wszystkim takim.
    Oho mitologiczni bogowie, no same cudeńka <3 Uwielbiam <3
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to nawet pierwszego tomu nie czytałam, ale bardzo bym chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli o mnie chodzi, zazwyczaj wolę tych złych panów. Te czarne charakterki coś w sobie mają. Może dlatego też pierwsza trójka moich książkowych mężów to sami źli?...
    Mniejsza o to. Jeśli jednak chodzi o książkę, nie miałam okazji jej przeczytać, jednak zapisałam się na booktour żeby zapoznać się z pierwszym tomem. A potem zobaczymy ;)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na nową recenzję ^^
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka w której główna bohaterka jest silna? Celeana z Szklanego Tronu ♥ Kocham tą serię ♥ :D
    Te książki są tak niesamowite wydane *o* ♥
    Przez ciebie znowu będę bankrutem:/ no muszę się zaopatrzyć w pierwszą część jak najszybciej ♥ :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze no seria wydaje się świetna, a ja kompletnie nie mam czasu! Koniecznie przy najbliższej okazji muszę się w nią zaopatrzyć, ale nie wiem, kiedy będę miała jakąkolwiek okazję!
    Zdecydowanie za dużo nauki, a za mało czasu...
    (I tak narzekam, narzekam a jak się zepnę to jeszcze przeczytam te książki, wydają się za wspaniałe, żeby ich nie czytać...)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem mile zaskoczona tą książką, wręcz nie mogłam się od niej oderwać. Cieszy mnie, że Nikita jest tak silną kobietą, bo w literaturze mało takich bohaterek. Za to Robina nie da się nie lubić, tworzą zgrany duet:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nadrobię kiedyś pierwszy tom i potem skuszę się i na drugi. ;D Tyle zachwytów, tyle pozytywnych opinii wokół, że aż grzechem tego nie sprawdzić! ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i podbiła moje serducho o wiele bardziej niż pierwsza część. Oczywiście czekam na kontynuację. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kusi mnie ta seria, bo dużo dobrego o niej czytałam, a Twoja recenzja jest kolejną, która przekonuje mnie, ze to coś zdecydowanie dla mnie :D ale czeka na mnie tyle książek... ach, te czytelnicze dylematy :D
    Pozdrawiam i życzę zdrówka! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Skończyłam tę książkę zaledwie wczoraj i, chociaż pierwszy tom mi się podobał, to jest dopiero prawdziwy pogrom! Faktycznie, Aneta Jadowska pokazała, czym jest prawdziwa kobieca siła - my, kobietki, nie damy sobie w kaszę dmuchać ;) Nie wiem, jak można być jednocześnie tak groźnym i uroczym, mam na myśli Robina - cudowna postać. Strasznie się cieszę, że w kolejnym tomie dowiemy się o nim nieco więcej. :)

    Buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  16. O Cię luju! Pierwszym cytatem mnie zabiłaś xDI Amelia jeszcze xDD
    Już po recenzji pierwszego tomu byłam zakochana w tej książce, ale teraz to już miłość, Ci powiem :D
    Berserki brzmią tak uroczo! Ulcia, powiedz mi, że one są urocze xD Bo zazwyczaj jak coś nazywa się fajnie, to jest okropne! Wieź na przykład taką Bellę - imię niby ładne, a walnęli tu taką Kristen Stewart!
    Ooooo, Bogowie! :D Kocham nawiązania do mitologii, więc te książki w ciemno biere!
    Buziaki!

    Osobisty ósmy księżyc :)

    OdpowiedzUsuń
  17. I ten pierwszy cytat, hah. ^ Właśnie. Książka musi być naprawdę świetna
    i wciągająca. Z chęcią przeczytam, gdy się pojawi w bibliotece. ;))
    Czas na wciągnięcie się do magicznego świata... A co do twojej choroby,
    to mam nadzieję, że już jesteś zdrowa lub szybko wyzdrowiejesz. Też ostatnio
    byłam chora, ale już minęło. :)
    Pozdrawiam!!

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Nikita - samo imię robi już ogromne wrażenie. Również jesteśmy zafascynowani kreacją głównej bohaterki i obydwa tomy wywarły na nas ogromne wrażenie. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu!
Jeśli już tu trafiłeś, to zostaw po sobie ślad ;)
Proszę, najpierw przeczytaj, później skomentuj. Zależy mi na twojej SZCZEREJ opinii. ;)
Zaglądam do każdego, kto pozostawi po sobie trop w postaci komentarza, lub obserwacji ;)