Kocham tę serię całą sobą. Małe Licho i Wakacje z diabłem to trzeci tom cyklu dla dzieci (i nie tylko) autorstwa Marty Kisiel, który miałam ogromną przyjemność przeczytać. Już na wstępie ostrzegam: ta recenzja to czysta formalność. Prawda jest taka, że Małe Licho to cykl, który z ręką na sercu mogę polecić (chyba) każdemu. Ale żeby nie było...
Tym razem towarzyszymy Bożkowi w czasie wakacji, zaraz po ukończeniu trzeciej klasy. Pół chłopiec, pół glut, pół widmo ma spędzić najbliższe tygodnie po środku lasu, u cioci Ody razem z aniołem stróżem Lichem i czortem Bazylem. Bożek jest zachwycony. Oczyma wyobraźni już widzi te wszystkie noce pod namiotem i niezwykłe przygody, które czekają na całą trójkę w Lichotce. I kiedy wakacje chłopca zaczynają się cudownie rozkręcać... ogromne drzewa walą się na ziemię, a trzyosobowy dream team Bożka musi zostać powiększony o jednego, nowego członka, który, według chłopca, zrujnuje mu całe wakacje. Ale czy na pewno?
Co ja wam tu będę owijać w bawełnę? Pisałam już to w recenzji Małego Licha i tajemnicy Niebożątka, pisałam w opinii o Małym Lichu i aniele z kamienia, nie wiem więc, czy muszę pisać to raz jeszcze... ale napiszę ;). Ta książka to idealny rozweselacz i umilacz czasu zarówno dla najmłodszych, jak i całkiem już dorosłych czytelników. Marta Kisiel z jednej strony daje nam bardzo młodego bohatera z problemami, które doskonale zrozumie każdy kilku- czy kilkunastolatek. Bożek to postać, ż którą dzieciaki łatwo się zidentyfikują i będą miały frajdę z czytania o jej przygodach, a z drugiej strony Ałtorka co kawałek bardzo naturalnie puszcza oko do starszych czytelników i wplata w tę historię humor zupełnie nie dziecięcy. Do tej pory nie mogę się nadziwić, że ta seria równie mocno bawi mojego kuzyna będącego w wieku szkolnym i mojego tatę, który szkołę podstawową skończył kilkadziesiąt lat temu.
Wiecie co jeszcze zawsze mi się w tych książkach podoba? Że one nie są głupie. Każdorazowo za tymi z pozoru lekkimi i zabawnymi historiami pełnymi niezwykłych przygód kryje się jakiś morał, jakaś nauka. W Przypadku Małego Licha i lata z diabłem nie jest inaczej. Jest tu lekcja główna, taka... najważniejsza, ale są też i takie mniejsze, poboczne. Nic nie jest nam narzucane, ale jeśli tylko chcemy, to wyciągniemy z tej lektury coś więcej, niż kilka mile spędzonych godzin. Myślę, że w przypadku książek dla dzieci jest to ogromny atut.
Nie będę rozpisywać się o barwnych postaciach czy wciągającej historii. Myślę, że Marta Kisiel już nas do tego przyzwyczaiła, a jeśli jeszcze nie wiecie o co chodzi - odsyłam Was do moich recenzji innych książek Ałtorki.
Chciałabym jeszcze dodać parę słów o wydaniu. Jest CZADERSKIE (jak zawsze)! Twarda oprawa, ogromna czcionka i ilustracje, które można sobie nawet pokolorować, jak ktoś czuje potrzebę - to jest to co tygryski (I dzieci. I Ule.) lubią najbardziej.
Słowem: jeśli znacie już tę serię, to chyba nie muszę namawiać Was do sięgnięcia po jej trzecią odsłonę. A jeżeli Antonii Bożydar Jakiełek i jego uczulone na anielskie pierze Małe Licho są wam jeszcze obcy... cóż, mam nadzieję, że teraz już wiecie, co tracicie i co musicie nadrobić w kwestii czytelniczych zaległości ;)
Nie znam twórczości tej autorki, ale to dlatego, że nie są do końca moje klimaty czytelnicze.
OdpowiedzUsuńSeria z Małym Lichem jest świetną książką dla dzieci przy której dorośli będą się bawić. Ale jeśli nie wiesz czy klimatem ci się spodoba to polecam sprawdzić najpierw zestaw opowiadań "Pierwsze Słowo", poniżej wrzucam link do lubumy czytać.
Usuńhttps://lubimyczytac.pl/ksiazka/4858663/pierwsze-slowo
Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale dużo dobrego o niej czytałam. Być może kiedyś sięgnę po jakąś powieść pani Kisiel, jednak raczej w odleglejszym czasie.
OdpowiedzUsuńTa seria jest naprawdę świetna! Choć jestem dorosła, naprawdę dobrze bawię sie w trakcie lektury i czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńŚwietna seria której jedyna wada polega na tym iż zbyt szybko się kończy. No ale jest to normalna wada super książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://www.ksiazki-czytamy.eu/
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń