Czołem Szczurki!
Dziś wyjątkowo nie będzie recenzji. Dam wam odsapnąć od moich (koszmarnie) długich recenzji i pozwolę poćwiczyć zmysł wzroku - będzie więcej zdjęć, aniżeli tekstu (i sporo nagich, męskich klat, ale nie wiem czy w tym przypadku można to liczyć na plus) ;).
Ostatnio coraz częściej trafiam na okładki książek, w których ewidentnie coś nie gra. Zatrzymuję na nich wzrok chwilę dłużej i nagle okazuje się, że grafika, który tworzył daną oprawę graficzną... no cóż, poniosło. Przesunięte pępki, tatuaże ze znaku wodnego, mięśnie przeklejone z innych brzuszków... Cuda się czasami dzieją na okładkach romansów i erotyków - bo właśnie tę grupę książek postanowiłam wziąć na tapet jako pierwszą ;)
No czyż ta dziara nie jest piękna? XD Ja rozumiem, że zapewne bohater miał taki tatuaż, a autor okładki chciał, żeby było zgodnie z treścią powieści ale no litości, nie dało się tego zrobić subtelniej jakoś?
Ta okładka przeraża mnie od kiedy Kasia z niekulturalnie.pl mi ją pokazała. Ja nie wiem ile kosmitów siedzi w tej kobitce, ale obstawiałabym tak od 3 do 5 obcych. TO pewnie miały być rozstępy (które to też nie wiem jak wy, ale ja niekoniecznie chcę oglądać za każdym razem, gdy sięgam po książkę, ale to już inna sprawa...), ale wygląa to tak, jakby grafik próbował przeciągnąć ten brzuch i go powiększyć, ale program, w którym to robił miał srogie lagi. A fe!
Też czujecie ten dyskomfort kiedy na to patrzycie? Mi to przypomina reklamę apapu - facet walczy z bólem, a ten go oplata linami. W roli bólu - znikająca czort wie gdzie od pasa w dół kobieta. I ten różowy bohomaz w tle (on z klei wygląda jak ten taki dym, który wywoływali ludzie Voldemorta jak się teleportowali xD) . Ktoś tu zdecydowanie chciał za bardzo, takie odnoszę wrażenie.
Z okładkami tego wydawnictwa można by zrobić osobny post, ale wam tego oszczędzę. Jak patrze na powyższą to mam wrażenie, że grafikowi po raz pierwszy pokazano coś takiego jak bank zdjęć. Dorwawszy się do takowego gość (albo gościówa) posklejał to, co mu akurat się z treścią zgrywało i tak powstało... to coś. Auć, aż oczy bolą :<
Żeby nie było, że czepiam się tylko panów - czy to ja jestem mało gibka, czy to ta pani z okładki została pozbawiona kości? Kręgosłupie, gdzie jesteś?!
Okej, a teraz zabawa dla spostrzegawczych: co wam tu nie pasuje? Pozornie nic, prawda? A teraz przyjrzyjcie się uważnie pępkowi tego pana, a raczej tym kreskom nad i poniżej niego. Ja nie wiem co tu się majstrowało, czy próbowano stworzyć lepsze mięśnie brzucha, czy zamaskować zbyt mocno zarysowane, ale efekt jest taki, ze chłopina z okładki wygląda tak, jakby mu ktoś cudzy pępek wkleił XD
To chyba najlepsza jakość tej okładki, jaką udało mi się znaleźć. Mam nadzieję, że przeżyjecie pikselozę. Z resztą czort tam z pikselami, czy widzicie ten apetyczny brzuszek? A ten cudowny pępek, który być może nie jest pępkiem, a otwartą raną postrzałową? Co tu się właściwie odjebało? Czy grafik chciał, żeby napis nie zasłaniał kaloryfera... więc "ściaśnił" mięśnie brzucha u góry, a tym samym przeciągnął facetowi pępek wyżej mostka? Halo halo, popsuliście całkiem ładnego pana!
Magia ludzie! Czary i dziwy! Jak ten typ to zrobił, że woda spływa po nim no i wyraźnie widać, że cały czas się leje... ale nad jego prawym ramieniem nie ma ani jednej spadającej kropli? Mówię wam, to musi być magia.
To wszystkie okładkowe buble, jakie wyłapałam. Na bank jest tego więcej, ale po prostu cierpliwość do przeglądania setnej okładki z takim samym facetem mnie zawiodła. Oczywiście to wcale nie musi być wina grafika z naszych rodzimych wydawnictw. Część z tych okładek to oryginalne oprawy zagraniczne, a więc ten.. no za granicą zjebali xD
Znacie jakieś inne przykłady książek, po których widać, że ktoś nie do końca trzeźwo myślał podczas projektowania ich? Zwracacie uwagę na takie rzeczy, czy są wam obojętne? Chcielibyście więcej tego typu postów? Mogłabym poszperać też w innych gatunkach :D Dajcie mi znać w komentarzach!
Buziaki!
Ula ;*
*źródło zdjęć okładek: www.empik.com
Bardzo zwracam uwagę. Często przez okropną okładkę nie sięgam po książkę :D. Największe koszmarki to okładki z męskimi klatami wszelkiej maści. Jak erotyki nie były jeszcze aż tak popularne to na takie okładki miło się patrzyło, bo przystojny pan. Ale teraz doszło do tego, że jak na okładce widzę choćby kawałek gołej klaty to omijam te pozycję szerokim łukiem :D.
OdpowiedzUsuńTeż zaczęły mnie one jakoś odpychać! Może nie do tego stopnia, żebym rezygnowała z lektury, ale zdecydowanie nie działają na mnie tak, jak chyba powinny xD
UsuńBardzo fajny pomysł na post, miałam w rękach jesteś moją dzikusko, oglądałam okładki chaosu i aideen ale jakoś wcześniej nie zwróciłam na te buble większej uwagi ;> sweet cheeks to prawdziwa porażka, ktoś nieźle spartaczył robotę :o
OdpowiedzUsuńDzięki! Ej no tym pępkiem rozwalono system troszkę :')
UsuńO w mordę jeża! Nawet nie zdawałam sobie sprawy ze sztuczności tych okładek XD Przecież to nie wygląda nawet ładnie, ale bardzo komicznie. Super post, czytałam z rozdziawioną gębą patrząc na te przesady photoshopa XD
OdpowiedzUsuńSwoją drogą bardzo dawno nie było mnie u Ciebie jak i w całej blogosferze, ale cieszę się, że się dobrze trzymasz i rozwijasz bloga!
Buziaczki ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/2018/06/cofnijmy-sie-w-czasie-les-miserables.html
A więc witaj po długiej przerwie <3
UsuńWidziałaś okładki wydawnictwa WasPos? Tam to chyba komuś nawet w Painta nie wychodzi xD W ogóle to straszne, ale okładka wydawnictwa Novae Res nie jest najgorsza w tym zestawieniu. Czyli jednak da się gorzej xD
OdpowiedzUsuń*guglam ich*
UsuńWiesz, mi to bardziej wygląda na takie okładki "jak za dawnych czasów", po prostu są nieciekawe :) Novae Res umie robić spoko okładki o ile ktoś wyda na to pieniążki, a jak nie wyda, to wychodzą takie cuda ;)
Wiele książek z tego gatunku ma kiepskie okładki. Oczywiście nie generalizuje, bo zdarzają się perełki. Te które przedstawiłaś faktycznie są szpetne ;) Nie mogę patrzeć na okładkę "Aideen". Ta babka autentycznie wygląda tak, jakby miałam urodzić kilku obcych ;)
OdpowiedzUsuńA ten pępek z "Sex machine" wygląda tak, jakby miało coś z niego wypełznąć. Strach się bać ;D
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Zgadzam się, erotyki i romanse przeważnie albo trafiają w punkt z okładkami, albo wręcz przeciwnie ;). Uważaj, bo jeszcze się okaże, że obcy z brzucha na okładce Aideen wypełznie z pępka typka z Sex machine! xD
UsuńAaaaaaa, gdzie ten gościu ze "Sweet cheeks" ma pępek :D :D
OdpowiedzUsuńOkładka do "Aideen" mnie po prostu przeraża. Nie wiem, jaki był zamysł grafika, ale coś zdecydowanie poszło nie tak.
Koło ucha!
UsuńStawiam na to, ze albo brzuch był zbyt mały, albo to miały być rozstępy xD
Te okładki powinno się spalić :D Serio :D Równie beznadziejnie wypadają okładki wydawnictwa Amber (o ile ono jeszcze żyje) - kiedyś takie buble walili, że bolało i skręcało, jak się na to patrzyło :/
OdpowiedzUsuńŻyje i ma się niedobrze! Do Amberu mam uraz przez to, co zrobili z logo mojej przyjaciółki - grafik nie potrafił nawet zachować proporcji przesłanej grafiki i z takim rozjechanym logo książka, której patronowała poszła do druku, chociaż zgłoszono im, że projekt okładki nie jest zaakceptowany i poproszono o poprawienie wymiarów jej logo ;/
UsuńO rany, uśmiałam się :D ten gatunek pomijam całkowicie, wiec wcześniej nie miałam nawet okazji przyjrzeć się kreatywności grafików... i nadal w niektóre jej przejawy nie mogę uwierzyć :D
OdpowiedzUsuńJa sięgam sporadycznie i to tak raczej od wydawnictw, którym mocno ufam ale wystarczyło wejść w zakładkę z romansami na stronie empiku i w mgnieniu oka znalazło się sporo przykładów do tego posta :D
UsuńJedne wyglądają lepiej inne gorze, ale i tak raczej żadnej nie chciałabym mieć na półce. ;P Szczerze powiedziawszy ja raczej nie zwracam uwagi na takie rzeczy, trochę się zastanawiałam czemu okładka książki "Jesteś moja dzikusko" Ci nie podpasowała, bo ją już widziałam, ale jak się rzeczywiście człowiek przyjrzy to rzeczywiście wygląda jakby elementy były powklejane. ;)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to ten banerek na górze jest naprawdę fajny! :D
Bo są :D Gdzieś widziałam inne okładki, w których występowała osobno ta ruda laska z tła i osobno chłopak, a wiec tu to jest klejone. No i w sumie nie miałabym nic przeciwko, ale niech to będzie robione subtelnie kurcze :')
UsuńA dziękuję :D
Może ten pan z pępkiem jest niepełnosprawny, a ty się śmiejesz :/
OdpowiedzUsuńOjeżu, niedobra ja :< idę klęczeć 24h na grochu :/
UsuńW sumie totalnie najbardziej zgadzam się z "Aideen". Od początku ta okładka jest dla mnie paskudna! :D
OdpowiedzUsuńPjona!
UsuńFajny post, szczegolnie dla takich osób jak ja, które totalnie nie zwracają uwagi na okładki czytanych ksiażek. Graficy zanadto zaś,aleli z Photoshopem
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że ci się spodobał ;)
UsuńO matko, co za potworki! Niektóre okładki są tak straszne - niby nie powinno się po nich oceniać książki, ale czasami po prostu inaczej się nie da!
OdpowiedzUsuńDlatego też nie mówię tu nic o treści, bo przecież w środku może kryć się kawał niezłego romansu :D
UsuńNiektóre okładki aż odpychają swoją grafiką, jednak z wyżej pokazanych najbardziej niepokojące i zarazem zabawna jest "rana postrzałowa" i kobieta z brakiem kręgosłupa :')
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stelladj.blogspot.com
Chyba się z tobą zgadzam :)
UsuńNiektóre okładki to aż strach tak paskudne! Przedstawione przez Ciebie - przyznaje, że pępek, kaloryfer, misz masz i brak kręgów też mi się rzuciły w oczy :D Genialnie zabawny post!
OdpowiedzUsuńHa! Czyli nie ja jedna zwracam uwagę na takie rzeczy ;D
UsuńBardzo fajny post, uśmiałam się co nie miara. Teraz inaczej będę patrzeć na okładki :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się cię rozbawić ;)
UsuńAlchemia uwodzenia wygrywa xDDDDD
OdpowiedzUsuńJeżu, no to przecież wygląda jak plakat reklamujący lek przeciwbólowy... -,- xD
UsuńAle się ubawiłam, dziękuję! XDDD
OdpowiedzUsuńNie ma za co, polecam się na przyszłość! :D
UsuńPo pierwsze - bierze się coś "na tapet", a nie "na tapetę". Po drugie - naprawdę to "odj...ało" było potrzebne?
OdpowiedzUsuńMój błąd - już poprawiam i dziękuję za zwrócenie uwagi :)
UsuńMój blog prowadzę w sposób luźny i sporadycznie pojawiają się tu wulgaryzmy więc nie widzę powodu, dla którego w tym przypadku miałabym powściągnąć własny język.
Nigdy przenigdy nie kupiłabym żadnej z tych książek, poważnie. Już pomijając to, że erotyki to nie moja bajka, to takie okładki mnie zwyczajnie odrzucają - i to nawet te, w których nie da się odnaleźć pępka na klacie czy innych różnych dziwactw. Jak widzę gołego faceta na okładce, to uciekam ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKS OF SOULS
Muszę powiedzieć, że niektóre te okładki są po prostu śmieszne. Sama robiłam kilka okładek, ale nie jest to sprawa prosta. ta 'dzikusko będziesz moja' rozbawiła mnie bardzo bo to ewidentnie kilka elementów niepasujących :D Ci panowie z pępkami i brzuszkami również no co tu dużo mówić , w moim odczuciu: żenada... ale ten wpis uświadamia mi jedno, abym sama takich błędów nie robiła i zwracała uwagę na szczegóły (mam nadzieję że nie zrobiłam jakiegoś koszmarka kiedyś a jeśli tak to przyznaję się do błędu..., oby nie było już ich więcej :) choć jak klient czasem coś postanowi to aż strach!). Jeśli chodzi o okładkę 'Pani bez kręgosłupa' to ona mi się spodobała jakoś coś ma w sobie ale rzeczywiście jest powyginana dziwnie. Może zwróciła uwagę moją, ponieważ lubię takie 'klimatyczne' sepie.A jeśli chodzi o post to super pomysł i oby więcej tego typu :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO matko! Zrobiłaś mi dzień tym wpisem! Śmieję się jak głupia.
OdpowiedzUsuńO jeny, genialne! W przypadku kilku okładek to nawet się nie zorientowałam xD Haha :D Ale ten no... Pan z okładki "Sweet cheeks" i tern jego "kaloryfer" to coś mi właśnie od początku nie grał XD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty z tą tematyką :D
Zabookowany świat Pauli
Świetny post. Poprawił mi humor. Akurat takich potworków nie mam u siebie na półce. Głównie dlatego, że niezbyt często sięgam po te gatunki.
OdpowiedzUsuńMi bardziej w oczy rzucają się okładki, które są bardzo podobne do innych.
Książki jak narkotyk
Tatuaż na pierwszej okładce nie taki zły, ale co temu panu stało się w prawe biodro?
OdpowiedzUsuń