Borze-szumiący-jak-ja-to-mam-napisać?
Nie mam zielonego pojęcia jak nie skrzywdzić tej książki moją
recenzją. I nie, broń Boże nie zamierzam was w niej w jakikolwiek sposób
oszukać. Po prostu przed lekturą Fałszywego
pocałunku Mary E. Pearson – bo to o nim
będzie mowa – to mnie skrzywdzono. Czym? Ano spoilerem. Pieruńsko dużym,
wrednym i szkaradnym spoilerem, który mocno wpłynął na mój odbiór tej książki. Postaram
się jednak wystawić o niej opinię zarówno z mojej perspektywy, czyli tej
niestety okaleczonej, jak i z perspektywy osoby, która na spoiler nie
natrafiła. Także tego… może wyjść dziwnie, ale mimo wszystko.. enjoy!