Czołem Sroczki!
Wypoczęłam, odpoczęłam,
oddechu nabrałam, mogę wracać do blogowania! I tak oto jestem tu i mam dla Was
post niebędący recenzją. Ostatni post z przymrużeniem oka przypadł wam do
gustu, tak więc popełniłam kolejny :P.
Czy są na sali książkoholicy? Tak? A
wiecie już jaki typ uzależnienia do was pasuje? Jeśli nie, to serdecznie
zapraszam was do dalszej lektury :).
E-książkoholik
Nie straszne ci są
zagięte rogi kartek, złamane grzbiety książek, czy zalane herbatą strony! Twój
pokój nie zamienia się z dnia na dzień w księgarnie, to fakt, ale za to twój
czytnik pęka w szwach. I chociaż to urządzenie wygląda tak niepozornie, to śmiało
możesz powiedzieć, że Biblioteka Aleksandryjska może ci buty czyścić. Jesteś
królem e-booków!
Tradycjonalista
Znasz to cudowne,
błogie uczucie, kiedy bierzesz do rąk książkę, czujesz pod palcami tłoczenia na
okładce, delikatny ciężar książki wspartej o kolano, zapach papieru i tuszu?
Lubisz cieszyć oko spoglądając na rzędy książek na twojej półce? Masz stosik
zakładek na każdą okazję? Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na powyższe pytania,
to wiedz, że coś się dzieje. Diagnoza: stwierdzono książkoholizm tradycyjny,
nazywany również papierowym.
Słuchacz
Uwielbiasz czytać,
ale natłok obowiązków sprawia, że co raz mniej czasu zostaje na przyjemności. W
końcu trzeba obiad ugotować, lekcje odrobić, kurze pościerać, rybki na spacer
wyprowadzić… no ale jak to to tak? Miałbyś zrezygnować z książek? Ty nie dasz
rady pogodzić czytania z obowiązkami? TY?! Potrzymajcie mi piwo! Wsuwasz do
uszu słuchawki. Wybierasz odpowiedni audiobook. Klikasz play… i jedziesz z tym
mopem! Kto powiedział, że nie da się połączyć przyjemnego z pożytecznym?
Bibliotekowy bywalec
Umówmy się, że
książki tanie nie są. Jeszcze jak się umie łapać promocje, to jakoś da się
przeżyć, ale pech chciał, że gdy aniołki dzieliły między ludzi zdolność znajdywania przecen, to ty żeś głupi
siedział pod stołem i pączki z aniołem stróżem opierniczał. Ale brak tej
umiejętności wcale cię nie dyskwalifikuje – i ty możesz nazwać się
książkoholikiem! Od czego w końcu są biblioteki? A jeśli przyniesiesz pani
bibliotekarce kwiatka czy czekoladki, to może uda się ją przekonać, żeby
wyłapywała dla ciebie co ciekawsze tytuły? ;)
Książkoholik księgarny
Czy to
stacjonarna, czy internetowa – żadna księgarnia nie jest ci obca. Doskonale
wiesz gdzie są najlepsze promocje, który ze sklepów dorzuci ci do zamówienia
śliczne zakładki, znasz na pamięć wyróżniki paczek odróżniających księgarnię X
od księgarni Y. Wiesz jakiej obsługi spodziewać się w Empiku, Świecie książki
czy każdym innym Matrasie. A skąd to wiesz? Wiesz to stąd, że jesteś książkoholikiem lubującym się w posiadaniu książek na własność, a więc kupujesz. I
kupujesz… i kupujesz… ;)
Pirat książkowy
Kupowanie nie
zawsze jest możliwe, do biblioteki za daleko, z domu by trzeba było wyjść… no a
głód książkowy dręczy i żyć nie daje. Co więc robisz? Prawo łamiesz, hultaju!
Chomik zawsze chętnie podsunie ebook, prawda? Aj aj, kapitanie! Jesteś wiec
piratem książkowym! A jeśli nim jesteś, to należy ci się konkretny pstryczek w
nos!
Monogamista
Jak czytać, to
raz, a porządnie! Nie lubisz, kiedy ci się mieszają wątki z pierdyliarda
różnych książek, to też nie bierzesz się za kilka w tym samym czasie. Bo i po
co? Czasu zajmie ci to tyle samo, a nawet mniej, a przynajmniej czujesz spokój
i pewność, że niczego nie popierniczysz i bez stresu pozwolisz na porwanie się
do świata książki. Jednej. Tej jednej. Jedynej ;)
Poligamista
Czemu miałbyś się
ograniczać? Jak się bawić, to się bawić – drzwi wy*ebać, okno wstawić! Skoro
książka pozwala ci na przeżycie więcej niż jednego życia, to ty bierzesz
wszystkie. I tym sposobem w autobusie czytasz romans o hydrauliku i
pielęgniarce, w sypialni zagłębisz się w krwawy thriller, w łazience
poczytujesz historię naszpikowana smokami i krasnoludami.. i tak dalej, i tak
dalej. Zamknięte związki nie są dla ciebie, a że czytanie jest twoją miłością…
cóż, chwała niebiosom za podzielność uwagi ;)
Wagabunda
Czytasz zawsze w
drodze. Czy to autobus, czy pociąg, tramwaj, samolot, samochód, rower… no
dobra, może z tym rowerem przesadziłam ;’) W każdym bądź razie nie ruszasz się
z domu bez książki, lekturę notorycznie zaznaczasz biletem, a później, kiedy
przyjdzie okazać go kontrolerowi, wpadasz w panikę, bo pojęcia nie masz:
- Gdzie żeś go posiał?
- Czym ty teraz u licha zaznaczysz gdzie skończyłeś?!
Książkoholik kanapowy
Czyż łóżek i
foteli nie stworzono z myślą o czytaniu? Och, zdecydowanie taki musiał być
zamysł twórców! A przynajmniej tak ci się wydaje, albowiem nie wyobrażasz sobie
większej przyjemności, niż zakopanie się w łóżku w kocach, z kubkiem herbaty,
talerzykiem ciasteczek i książką. Jeśli twoi znajomi zastaną w twoim mieszkaniu jakiś nieforemny kształt
zawinięty w kłębek z kołdry, niechaj się nie lękają. To nie obcy. To po prostu
ty – książkoholik kanapowy w swoim naturalnym środowisku ;).
Eko książkoholik
Po co czerpać
prąd, skoro można czytać w świetle dziennym? Ty najchętniej robisz to pod
gruszą, niczym sam Kochanowski, chociaż jak akurat gruszy nie masz pod ręką, to
nie pogardzisz sosną, jodłą, dębem, klonem, czy każdym innym kasztanem. Grunt,
aby czytać na dworze!
Dziecko Posejdona
Winko, puszysta
biała piana, aromatyczny zapach olejku do kąpieli, dobra książka i ty,
zanurzony po nos w gorącej wodzie. W prawdzie istnieje ryzyko zmoczenia
książki, ale jesteś tego świadom i je podejmujesz. No risk, no fun!
Ranny ptaszek
Spanie do południa
nie jest dla ciebie. Ty wolisz zerwać się z rana, wstać prawą nogą i zacząć
dzień razem z pierwszymi promieniami słońca. A czy jest lepszy sposób na
rozpoczęcie dnia, niż zaczytanie się w lekturze? ;)
Nocny marek
Plotka głosi, że
twoja prababka była wampirem. Może faktycznie coś w tym jest? W końcu najlepiej
ci się funkcjonuje po zmroku, a nie znasz większej przyjemności, nad czytaniem
w nocy, z latarką pod kołdrą! I nic to, że rano będziesz niewyspany! Od czegoś
w końcu jest kawa, prawda?
Esteta
Niby masz już te
serię w swojej biblioteczce… ale to nowe wdanie ma takie śliczne tłoczenia! I
się błyszczy… i ma skrzydełka… i ilustracje… Chrzanić to, kto powiedział, że
nie można mieć w biblioteczce dublujących się książek? :D
Ughh! To już chyba wszystko. Więcej
grzechów nie pamiętam, zadnej zakupionej książki nie żałuję… i takie tam :P A
może wy macie inne pomysły na kolejne podgatunki książkoholika? Jeśli tak, to
koniecznie podzielcie się ze mną nimi w komentarzu!
Trzymajcie się i noście kolorowe skarpetki,
to odstrasza złe bobaki!
Ula ;)
Wychodzi na to, że jestem e-książkoholikiem poligamistą :D
OdpowiedzUsuńjestem tradycyjnym bibliotekowym bywalcem, który dodatkowo czyta wszędzie gdzie tylko się da :)
OdpowiedzUsuńHm podział jak nie wiem, a tak co do podziałów to jestem unikat w tej skali, bo ni żadnej nie podporządkuje się.
OdpowiedzUsuńHmm... Myślę, że pasuje do mnie Tradycjonalista i Wagabunda :) A z tym czytaniem podczas jazdy na rowerze, to nigdy nie wiadomo... Mi osobiście zdarzyło się czytać, jadąc na rowerze... stacjonarnym! Świetny post!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Nie widzę różnicy pomiędzy ebookami a ksiązkami papierowymi, czytam to, na co mam ochotę. Na pewno jestem bibliotekowym bywalcem!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ilość książek, to umiarkowanie poligamia - lektury to przecież nie książki. Jestem zdecydowanie Wagabundą! Dziecko Posejdona też w sobie odnajduje :)
Poligamista+esteta+nocny marek i ranny ptaszek, wagabunda i czasem na kanapie :D hehe jestem wieloma :)
OdpowiedzUsuńHmm wydaje mi się, że jestem wagabundą:P
OdpowiedzUsuńZapraszam na naszego bloga
A co jak powiem, że jestem każdym typem książkoholika wymienionym przez Ciebie? :D Zależy to po prostu od dnia i mojego humoru :D Świetne wykonanie wpisu wręcz rzuca na kolana ;*
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :), ja jestem zdeklarowanym E-książkohlikiem :)
OdpowiedzUsuńmonogamistyczny bibliotekowy bywalec ze skłonnością do poligamii
OdpowiedzUsuńzabrzmiało jak nowa choroba cywilizacyjna, prawda?
:D :D
Naprawdę świetny post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
zaczytanapielegniarka.blogspot.com
Bardzo przyjemny post, a siebie samą spokojnie odnajduję w kilku kategoriach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Zdecydowanie znalazłabym tutaj kilka gatunków, w których się mieszczę i to cała :D Świetny tekst, zwłaszcza podobał mi się fragment o piratach :D Może dlatego, że zdarzało mi się nim być, zanim zaczęłam prowadzić własny blog. Teraz już gromadzę własną bibliotekę, wiec wersje papierowe (którymi chomik nie włada) przygarnę wszystkie :D No i kupuję książki, choć luby tylko patrzy na nasz budżet domowy i zaciska ząbki :) Z rowerkiem nie przesadziłaś... jeśli liczyć ten stacjonarny. Bo ja na takim właśnie czytam :D
OdpowiedzUsuńp.s. Nie wyglądasz mi na osobę, która się obrazi za uprzejme zwrócenie uwagi, no i jakiś tam błąd przypadkiem się każdemu może zdarzyć, więc jakby co: "Wprawdzie" bez spacji ;) To we fragmencie o Posejdonie :)
Z pewnością zaliczam się do nocnego marka :) co do reszty to tak odrobinę myślę z każdego :D Świetny post! Uwielbiam Cię czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jestem mieszanką: tradycjonalisty, choć lubię słuchać audiobooków, monoganisty, książkoholika kanapowego i nocnym markiem. To ostatnie przede wszystkim. Bardzo ciekawy post. Pozdrawiam ;) https://prostoprzezksiazki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł- się uśmiałam :-) Jeśli chodzi o mnie to wygląda na to, że jestem: tradycjonalistą, poligamistą, Książkoholikiem kanapowym no i Nocnym markiem :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Celne obserwacje! :) Jeśli chodzi o mnie, jestem mieszaniną niemal wszystkich typów książkoholika. Tylko od roku już chyba nie zaczynałem dnia od czytania. A pamiętam, że kiedyś wstawałem nawet o piątej, żeby sobie przyjemnie poczytać z godzinkę, półtorej przed szkoła. :)
OdpowiedzUsuńMi brakuje tutaj połączenia e-książkoholizmu z tradycyjnym :) Ja właśnie jestem taką mieszanką, plus zdecydowanie jestem poligamistą.
OdpowiedzUsuń"... i jedziesz z tym mopem!". XDD Ten post jest świetny.
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie zdałam sprawę, jak dawno nie było mnie ostatnio
na bloggerze. O.O Ja jestem tradycjonalistą, nocnym markiem
oraz bibliotekowym bywalecem. ^^
Pozdrawiam i udanego życzę dzionka ;)
nastolatka-marzycielka.blogspot.com
Wita tradycjonalista, ranny ptaszek oraz książkoholik kanapowy! świetny pomysł na post, ubawiłam się, dopasowując się do etykietek. Poza tym boskie tytuły. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam do mnie.
Myślę, że najbardziej pasuje do mnie Bibliotekowy bywalec i Monogamista, ale nie zawsze. Swoją drogą bardzo lubię takie posty, czekam na więcej! :p
OdpowiedzUsuńHahahah świetny post <3 Ja tam utożsamiam się z bibliotekami :P
OdpowiedzUsuńDziecko Posejdona to ja :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi typami książkoholików:_)Poligamistka,ale tradycyjna,kocham dobre księgarnie,takie jak był dawniej Empik,gdzie można było sobie poczytać przy kawie.Znam jeszcze jedno takie miejsce w Krakowie.
OdpowiedzUsuńInga
Super post! :) Jestem książkoholikiem księgarnym kanapowym :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej chyba pasuje do mnie typ: ,,Wagabudna"! :D
OdpowiedzUsuńTen post jest świetny, a najlepsze jest w nim to, że można do siebie przypasować kilka typów! :)
Wagabunda - 5 lat dojezdow zorbilo swoje czytam doslownie WSZEDZIE :D
OdpowiedzUsuńEj, nie żeby coś, ale mój czytnik pęka w szwach + mój dom jest lepiej wyposażony niż niejeden empik XD
OdpowiedzUsuńPoligamista to ja. Aktualnie czytam chyba 6 książek XD
Czytanie w tramwaju <3. Na rowerze nie polecam. Kiedyś próbowałam grać w pokemony jadąc na rowerze i daleko nie dojechałam. Mój zmysł równowagi został wystawiony na ciężką próbę xd
Pozdrawiam!
Jestem Tradycjonalistką - monogamistką :D
OdpowiedzUsuńGenialny post!
OdpowiedzUsuńJa już w swojej bibliotece byłam tyle razy, że niedługo bibliotekarki same będą mi wybierały książki :P a poza tym nie zawsze muszę tam iść, bo wystarczy, że zarezerwuję, a moja kochana babcia pójdzie i odbierze. Ja mogę robić inne rzeczy, a ona się przejdzie, bo przecież nie ma to jak świeże powietrze :P
Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
M.
martynapiorowieczne.blogspot.com
Dochodzę zdecydowanie do wniosku, że jestem typem kanapowca z lekkim zboczeniem w kierunku nocnego marka, ale to tylko w momencie, kiedy nie mam żadnego serialu do obejrzenia, a raczej kiedy... Nie mam internetu lub coś w ten deseń, bo inaczej zawsze mam coś do nadrobienia. Pozdrawiam, Wielopasja
OdpowiedzUsuń41 year-old Software Engineer I Modestia Breeze, hailing from Chatsworth enjoys watching movies like Iron Eagle IV and Genealogy. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Econoline E150. Wiecej Bonusow
OdpowiedzUsuń