Czołem Asy!
O cie panie, końcówka maja to istna katorga, serio. Ale, ale! Dzisiaj
mam dla was cenną informację o książce, która skutecznie ratowała moją psychikę
w minionym tygodniu. W prawdzie napytałam sobie troszkę biedy przekładając ją
raz, albo dwa raz ponad naukę… ale było warto :P. Moi Drodzy pozwólcie, ze
opowiem wam pokrótce (a może ciut dłużej) o debiucie Tomasza Marchewki pod tytułem Miasto szulerów. Wszyscy patrzyli, nikt nie
widział.